Kilka dni temu byłam na spotkaniu z aktorem Piotrem Polkiem, który zaprosił na prezentację… mebli własnego projektu.
Nie chciało mi się poświęcać wieczoru, na spotkanie z gwiazdami, ale cóż, czasem z racji zawodu – muszę. Myślałam, że projektowanie popularnego aktora to oryginalny pretekst, żeby zaistnieć i sprzedać się z innej niż aktorska strona. I że na spotkaniu pojawią się różne gwiazdy, które zechcą je wykorzystać dla osobistej promocji na tzw. ściance.
Do ekskluzywnego warszawskiego butiku z włoskimi meblami faktycznie przyszło sporo znanych ludzi, przyjaciół aktora. Ale nie było żadnej ścianki, a oni nie sprawiali wrażenia, że się promują, chyba że w ten sposób nazwać krótkie wypowiedzi do mikrofonów dziennikarzy, którzy także licznie się pojawili. No, ale to taka praca – dziennikarz pyta, celebryta odpowiada. Jednak wszyscy mówili o meblach, które stworzył gospodarz spotkania. Bo Piotr Polk już od wielu lat projektuje meble. Jak mówił – wzięło się to z pasji i przekory. Kiedyś przed laty nie mógł znaleźć w sklepach konsolki, która by mu się podobała i pasowała do mieszkania. Wtedy postanowił ją sobie sam zaprojektować i zrobić. I ma ją do dziś jako świadectwo tego… jak nie robić mebli. Bo pierwszy projekt choć został stworzony z sercem, to jego twórca nie miał doświadczenia. Od tamtej pory uczył się projektowania, poprosił o pomoc zaprzyjaźnionych stolarzy, designerów, wkładał w swoją pracę mnóstwo energii. Efekt jest taki, że ma na swym koncie już 113 mebli. Są to kanapy, szafy, biblioteki, fotele, komody, stoliki i konsolki właśnie. Meble, które pokazywano na spotkaniu były naprawdę efektowne i eleganckie. Bardzo dobrze wykończone, klasyczne jeśli chodzi o materiał (piękne lite drewno!) i nowoczesne, jeśli chodzi o formę, kolor, detale zdobnicze.
To spotkanie skłoniło mnie do przemyśleń na temat posiadania pasji. Co nam daje? Czyni życie bogatszym. Mamy o czym myśleć, co planować; człowiek się stale rozwija, uczy nowych rzeczy, pogłębia wiedzę. I się nie nudzi, bo w wolne chwile i długie wieczory ma swoje hobby. Pasja to taka nasza indywidualna odskocznia od rzeczywistości, problemów, zagłębienie się w świecie, który jest nam bliski i w którym czujemy się bezpiecznie.
Lubię porcelanę, kolekcjonuję stare filiżanki, mam ich sporo. Lubię je oglądać, czytać o nich. Ale teraz czuję że to jeszcze za mało, jak na pasję. Że nie wciągnęło mnie aż tak mocno, jak np. mojego kolegę Marka, który od dzieciństwa zbiera autografy różnych osobistości znanych na całym świecie, polityków, pisarzy, poetów, aktorów. I wie o nich niemal wszystko.
Mój mąż od wielu lat kolekcjonuje ordery i odznaczenia, a znajomy zbiera monety. Nie wspomnę o pasji moich znajomych i koleżanek np. do szycia, haftowania, lepienia z gliny, do dekupażu, renowacji starych mebli, do uprawiania ogrodu, tworzenia biżuterii, robienia zdjęć. Zauważyłam, że ostatnio bardzo modne stały się zajęcia, które do niedawna były uważane za passe. Powstało zresztą mnóstwo blogów, na których ludzie prezentują swoje hobby, dokumentują krok po kroku wszystko, co robią.
Może to znak czasu i wyraz przekory wobec rozwoju cywilizacji i nowoczesnych technologii, ciągłego pośpiechu, braku czasu na życie? Może chcemy zwolnić, zająć się sobą, mieć coś własnego, zrobionego własnymi rękami, przez siebie wymyślonego, albo wyszukanego, wylicytowanego gdzieś na aukcjach. Coś niepowtarzalnego, oryginalnego, z duszą, a nie kupionego w sieciówkach? Mieć swój „intymny mały świat”, jak śpiewała kiedyś Iga Cembrzyńska.
Co o tym myślicie? I jakie pasje macie? Bardzo jestem ciekawa…
(Zdjęcia: profesjonalnafotografia; autograf: M. Rudnicki)
jotka
24 października 2016 — 13:30
Iwonko, pięknie napisałaś o pasjach i ludziach z pasją. Pasje to nasza odskocznia, nasz mały świat… Ludzie z pasjami nie lękają samotności, emerytury, nudy, mają świeży umysł i chętnie nawiązują kontakty, są otwarci na świat.
Gdy czytam o zwykłych ludziach z pasją to utwierdzam się w przekonaniu jak wiele ciekawych osobowości nas otacza, o wiele ciekawszych, niż celebryci, którzy często poza bywaniem nie mają innych zainteresowań. Jeśli mają to tym lepiej, bo łatwiej im się zaprezentować, każdy chętniej zaprosi znaną osobę, niż pana Kowalskiego z Jaksic.
O pasjach też czasami piszę i zamierzam taki cykl stworzyć, żeby pokazać tych zwykłych niezwykłych.
A moje pasje? Kiedyś szycie, robótki na drutach, teraz wierszowanie, blogowanie i zwiedzanie z fotografowaniem…i poznawanie takich ludzi jak Ty 🙂
Iwona
24 października 2016 — 13:40
Ojej, bardzo Ci dziękuję za tyle miłych słów. Bardzo mi pomagają – nabieram pewności, że warto pisać (jak wiesz mój blog jest dość świeży i czasami mam chwile zwątpienia). Pozdrawiam cieplutko Joasiu 🙂
Szkolne inspiracje
26 października 2016 — 15:29
Blog może jest świeży, ale pięknie pisany. Naprawdę bardzo mi się podoba. Byłoby mi niezwykle miło, gdybyś droga Iwono, zechciała wziąć udział w blogerskiej zabawie Liebster blog award. Nominowałam cię na swoim blogu. Pozdrawiam
Iwona Kmita
26 października 2016 — 21:00
Bardzo dziękuję, jestem zaszczycona i chętnie wezmę udział w tej zabawie. pozdrawiam cię serdecznie 🙂
Monika
24 października 2016 — 13:42
Moją pasją są zioła, naturalne kosmetyki, masaż. Mogę o tym opowiadać godzinami 🙂 Serdecznie pozdrawiam !
Iwona
24 października 2016 — 15:17
Czy to znaczy, że wykonujesz masaże? Jakieś konkretne?
Anna
24 października 2016 — 13:45
Chociaż pasje są różne, to ja też widzę zdecydowany powrót do pasji „własnoręcznych” – tworzenia czegoś namacalnego własnymi rękami, nawet jeśli to „tylko” szalik. Ja niestety na razie swoje pasje odkładam „na później”, bo teraz jakoś tak czasu brak; chociaż nie, jedną pasję teraz realizuję – mój blog 🙂
Iwona
24 października 2016 — 14:05
Tak DiY opanowało świat, blogerski również. Wiem, że twój blog jest zupełnie inny i zamierzam pomyszkować na nim głębiej w wolnej chwili. Pozdrawiam 🙂
Jolanta
24 października 2016 — 17:49
Piotr Polk i meble… A to ciekawe! Nie miałam pojęcia. Zdaje się, że Harrison Ford ma podobną pasję. Jeśli nie gra w filmie, to zaszywa się z heblem w ręku w swojej stolarni… A Gerard Depardieu uprawia winorośl. Fajnie jest mieć taką pasję w życiu i móc robić coś, co sprawia człowiekowi autentyczną przyjemność. Robić coś nie dla pieniędzy, nie dla sukcesu, nie dla poklasku, tylko dla zwyczajnej frajdy. Szczególnie ważne jest to w drugiej połowie życia, gdy obowiązków zawodowych coraz mniej…
Iwona Kmita
24 października 2016 — 19:35
Ty masz Jolu taką pasję. Twój piękny ogród i podróże, by obejrzeć najpiękniejsze światowe ogrody. No i mnóstwo wiesz na ten temat.
maradag
24 października 2016 — 19:38
Wymieniłaś tu „moją” ulubioną przed laty piosenkę….Nie nuciłam jej w ostatnim 10-cioleciu…..Inne warunki życia, inny, bardziej realistyczny świat wokół…..I dziś (znalazłam naturalnie w internecie), zanuciłam refren wraz z Igą Cembrzyńską – bez zająknięcia! A to oznacza, że ten Mój Świat jeszcze istnieje, nie został zabity…..Ta Moja Piosenka nucona wczesniej jako lekarstwo na splin czy usprawiedliwienie za niepowodzenia… wróciła w odpowiednim momencie. Dziekuję Ci!
Może „mój intymny świat” to moja pasja?…… Ilustrowany czasem z wyobrażni na płótnie lub kartonie :-). Na pewno malowanie to moja pasja, choć ostatnio muszę mieć odpowiednie warunki (inspiracje?) wokół. A bardziej przyziemnie: zbieram dzwonki. Z różnych miejsc, które odwiedzam. A że nie widziałam wiele, to kolekcja nie jest imponująca….Ale każdy dzwoneczek ma swoją historię 🙂
Iwona Kmita
24 października 2016 — 20:40
Pięknie napisałaś, naprawdę. A Twoje malarstwo – już wielokrotnie Ci pisałam, jak bardzo mi się podoba. Jestem pewna, że to prawdziwa pasja. Pozdrawiam cieplutko 🙂
ariadna
24 października 2016 — 19:45
Hm…Nie przypuszczałam, że Polk projektuje meble. Najciekawszym wydaje mi się stolik z ostatniego zdjęcia 🙂
Jakie były moje pasje? Na różnych etapach życia różnorakie:
– gdy syn był mały, zaczytywałam się w książkach na temat dzieci
– kilka lat później miałam pasję psychologiczną i studiowałam wszystko na temat ludzkiego umysłu
– nie ominęło mnie dzierganie na drutach (maniakalne wręcz 😉 )
– przekopywanie, projektowanie ogródka i zbieranie informacji na temat roślin
– czytanie książek to maniactwo po dziś dzień.
Miłego wieczoru 🙂
Iwona Kmita
24 października 2016 — 20:54
A wiesz, że mnie też Polk zaskoczył. Ale te meble są naprawdę fajne, a on zajmuje się projektowaniem już od 20 lat. To chyba naprawdę jest prawdziwa pasja. Pozdrawiam 🙂
Bet
24 października 2016 — 21:02
Jak tu się przyznać do braku pasji? A, niech tam, może nie ja jedna?
W końcu ktoś musi pasje innych podziwiać i ja do tej grupy należę więc jest ze mnie pożytek:)
Iwona Kmita
24 października 2016 — 23:00
Jak to nie masz pasji? A twój blog i świetne posty? Bardzo lubię czytać ciebie i twoich gości, to trochę tak, jak spotkania ze znajomymi i wspominanie czegoś dobrego.
oto ja
24 października 2016 — 22:36
Moje obecne pasje to prowadzenie bloga, podróże dalsze i bliższe i fotografowanie. Wszystko to jest ze sobą powiązane, sprawia mi dużo radości, rozwija i jest odskocznią od codzienności.
Blogowanie ……
Od czasu kiedy piszę bloga oczywiście automatycznie więcej krążę po sieci. Trafię to tu, to tam, i mogę stwierdzić, że jestem pełna podziwu dla wielu Bloggerów. Internet poniekąd dał ludziom szansę, by pokazać się światu, zaprezentować swoje talenty, poszerzyć horyzonty. Co rusz trafiam na blogi osób dojrzalszych wiekiem i dostrzegam tam wiele ponadczasowych wartości. I to jest świetne, że ludzie, o pewnej stabilizacji życiowej poszukują czegoś więcej niż tylko przysłowiowe bambosze i święty spokój. Uważam, że trzeba mieć zainteresowania, które z wiekiem przerodzą się w wartościowe pasje.
Podróżowanie……..
Wyjazd gdziekolwiek to dla mnie zawsze okazja do poznania czegoś nowego, zaszycia się w mało dostępne zakątki, zaobserwowania zwyczajów, innej kultury, ciekawostek.
Fotografowanie ……… jest nierozerwalnie związane zarówno z blogowaniem jak i wyjazdami. Aparat fotograficzny jest moim nieodłącznym towarzyszem. Pozwala mi uwiecznić przepiękne miejsca, chwile, obiekty. Czasem udaje się zrobić jakieś ciekawe, unikalne zdjęcie.
No i lubię zaglądać na Twojego bloga.
Pozdrawiam 😉
Iwona Kmita
24 października 2016 — 23:06
Dziękuję, że do mnie zaglądasz. Zgadzam się z tobą, że internet dał wielu osobom możliwość zaistnienia, pokazania co potrafią. No i najważniejsze, że w tej kwestii wiek nie ma znaczenia – liczy się to, co chcemy powiedzieć, pokazać, przekazać. A czasem jedynie poczytać, co inni piszą. To też jest bardzo ważne.
Margot
24 października 2016 — 23:41
To prawda, pasje czynią nasze życie bogatsze, dają nam odskocznię od pracy. Świetnie, jeśli możemy łączyć pracę z pasją. U mnie pasją od praktycznie dzieciństwa są góry, fotografowanie przyrody i kulinarne kombinacje. 🙂 Pasje pomagają mi utrzymać dystans do pracy zawodowej i realizować siebie. 🙂 Warto je mieć i odkrywać nowe zainteresowania. 🙂
Iwona
25 października 2016 — 10:07
Podziwiam Twoją fotograficzną pasję. Zdjęcia, które robisz są po prostu fantastyczne – co za oko do detali, co za umiejętność pokazania czegoś zwykłego niemal jak dzieło sztuki. Pozazdrościć 🙂
Rena
25 października 2016 — 00:19
Chyba nie mam pasji. Chyba, że czytanie wszystkiego co w ręce wpadnie powiedzmy jest moją pasją od wczesnego dzieciństwa. To może być literatura wielkich ale i zwyczajne romanse i kryminały. Reportaże. No i blogi.
Podróże – a owszem bardzo chętnie – ciągle mnie gdzieś gnało. Powiedzmy sobie ,że teraz tak troszeczkę zbastowałam. Już namiot i spartańskie warunki nie za bardzo .No ma się swoje lata ,niestety i to co jeszze 15 lat temu mogłam już teraznie nie dam rady. Został mi rower – i cała sczęśłiwa jestem ,że moge gdzieś pojechać… Więc sama nie wiem ,czy mam pasję czy nie… Za to podziwiam szalenie ludzi którzy takową mają..
A.. mnie zostało jeszcze trochę fantazji – niebezpieczne pomysły mam dalej :))
Iwona
25 października 2016 — 10:10
Fantazja jest chyba siostra pasji. Jeśli ją ciągle masz, to znaczy że z pasją podchodzisz do tego, o czym napisałaś: podróży rowerem, czytania, blogowania. Bez fanatazji, jak bez pasji – codzienność byłaby smutniejsza. Pozdrawiam 🙂
anabell
25 października 2016 — 14:31
Cierpię na manualne ADHD , więc robię koralikową biżuterię, czasem decoupage, często coś dziergam szydełkiem lub na drutach, dużo haftowałam.
Życzliwa koleżanka twierdzi, że gdybym nie miała wciąż zajętych rąk, z pewnością obgryzałabym paznokcie, byle czymś ręce zająć;)))
Nie zrażaj się, gdy nie zawsze trafia się komplet komentarzy pod każdym postem.
W połowie listopada „stuknie mi” 8 lat blogowania i znów zacznę się zastanawiać co dalej z tą działalnością – zlikwidować oba blogi czy tylko jeden?
Miłego;)
Iwona Kmita
25 października 2016 — 15:53
Dziękuję. Hm, 8 lat, podziwiam, naprawdę.
L.B.
25 października 2016 — 19:03
Nie wiedziałam, że Piotr Polk poza byciem aktorem projektuje jeszcze meble. Raczej nie wygląda na osobę, która się tylko lansuje, wiem, że śpiewa czasami, ale to wszystko chyba właśnie z pasji, którą dobrze mieć. Zbieranie różnego rodzaju rzeczy jest bardzo fajne. Cenię sobie ludzi, którzy są tak bardzo w coś wkręceni, że potrafią mówić o tym godzinami i ich to nie nudzi. Sama bardzo lubię czytać i oglądać filmy, to moje zainteresowania dzielone jeszcze z muzyką i fotografią, z pisaniem. Zbierałam kiedyś figurki z gipsu, z porcelany i innych tworzyw. Pozdrawiam. 😉
Iwona Kmita
25 października 2016 — 20:05
Bardzo ładnie śpiewa, mam jego ostatnią płytę. Jednym słowem człowiek orkiestra: aktor, wokalista’ projektant i stolarz. Pozazdrościć.
PS. ja kiedyś zbierałam porcelanowe słonie. jeszcze gdzieś w domu mam kilka pudełek. pozdrawiam
Anna M.
26 października 2016 — 09:23
A wiesz Iwonko, albo na pewno nie wiesz, to było w funkcji fatycznej: na początku lat 90. mój mąż napisał dla Dwójki, w której wtedy pracował, (wspólnie z Kubą Strzyczkowskim) pięcioodcinkowy program „Wieczorne opowieści” z bardzo fajnymi aktorami: Wiktorem Zborowskim, Wojciechem Malajkatem, Bogdanem Łazuką i właśnie Piotrem Polkiem, który śpiewał Wojtka piosenki. Pierwszy raz wtedy widziałam Piotra Polka, debiutanta chyba. Był okropnie przystojny, co komentowałyśmy z koleżankami po cichu. A meble fantastyczne!
Iwona Kmita
26 października 2016 — 10:58
Śpiewa też pięknie, właśnie ostatnio słucham płyty z jego albumu. Uściski Aniu
Natalia
25 października 2016 — 19:17
Dla mnie życie bez pasji byłoby nijakie, dlatego pielęgnuję tę co mam 🙂 Pozdrawiam
Iwona Kmita
25 października 2016 — 20:09
Z tego co wiem – podróżujesz po świecie. To rzeczywiście wielka i ciekawa pasja. Pielęgnuj ją jak możesz. Pozdrawiam i życzę fajnych podróży.
Klaudia em
30 października 2016 — 19:44
Myślę, że pasje w życiu człowieka są cholernie ważne, aby móc się zrelaksować, poświęcić czemuś… Ja szyję i projektuję. Z pasji. Może kiedyś rozwine temat i przejdę na wyższy poziom? Bardzo dobry post. Pozdrawiam.
Iwona Kmita
30 października 2016 — 19:48
Koniecznie przejdź na wyższy poziom 🙂 Dziękuje za miłe słowa.
Marta
30 października 2016 — 19:48
Muszę przyznać, że meble mnie zaskoczyły. Bardzo pozytywnie zaskoczyły i strasznie zainteresowały 😀
Iwona Kmita
30 października 2016 — 19:49
Miałam takie same wrażenia. Meble są naprawdę ładne i dobrze wykończone.
Agnieszka
30 października 2016 — 19:52
Nie lubię za bardzo takich fikuśnych mebli. Nie są za bardzo wygodne…przynajmniej dla mnie.
Pozdrawiam!
Ola Bielak
30 października 2016 — 20:00
Te meble są takie piękne! Łał. Może kiedyś jakieś spróbuję, dziadek był stolarzem, w garażu stoi cały jego sprzęt…
A jeśli chodzi o pasję, to programowanie (i tak, mam o tym nawet bloga 🙂 ). Sprawia, że mogę kilkanaście godzin siedzieć nad kodem i tylko „yhymać”, gdy ktoś się o coś pyta. W dodatku mogę na mojej pasji zarabiać i to bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam,
OB
Iwona Kmita
30 października 2016 — 21:52
No to koniecznie spróbuj, może masz geny dziadka:) A meble faktycznie są bardzo udane – też tak uważam
Percy ogrodnik
31 października 2016 — 09:54
Piękne meble.?????
doma
1 listopada 2016 — 10:59
Moją pasjajest sport
dopieszczamy.pl
6 listopada 2016 — 16:45
Bardzo ciekawy wpis, a Piotr Polk jest rzeczywiście niezwykłą osobowością. Nie wiedziałam, że ma takie nietypowe hobby jak projektowanie mebli 🙂
Iwona Kmita
7 listopada 2016 — 00:33
Dziękuję, miło że do mniezajrzałaś.
Iwona Zmyślona
9 listopada 2016 — 05:51
Osobiście rozgraniczam pojęcia:pasja i hobby. Za pasję uważam poświęcenie się jednej dziedzinie(tematowi, przedmiotowi) i łączy się ona ściśle ze zbieractwem. Hobby można mieć wielorakie i z krańcowych sfer. Dzięki niemu wypełniamy czas wolny ale niekoniecznie poznajemy temat dogłębnie, przez wiele lat,w zakresie który czyniłby z nas znawców przedmiotu.
Kobiecym okiem
9 listopada 2016 — 13:39
Pięknie napisane i trafne spostrzeżenie o tym, że pasja jest naszą odskocznią, do której uciekamy, aby się odprężyć. Moja pasja hmm ciężko stwierdzić lubię kino, książki, podróże, ostatnio bloguje. Czy mogę to nazwać pasją, po części tak ponieważ w taki sposób się odprężam, zapominam na chwilę o problemach, ale z drugiej strony też się czegoś nowego uczę, rozwijam. Wymaga to ode mnie wysiłku i skupienia. Czyli pasja to nie tylko przyjemność i relaks, ale również ciężka praca 🙂
Iwona Kmita
9 listopada 2016 — 14:25
Oj tak, żeby rozwijać pasję trzeba pracować, uczyć się, szukać itp. Ale jeśli się coś kocha to nie czuje się obciążenia, prawda?
kloszard
8 grudnia 2016 — 13:13
Poszukałam w necie by zobczyć więcej ale jakoś nie znalazłam. Dobrze jak facet umie coś co pozwoli mu przetrwać gdy wyłączą prąd i zniknie net. Budowanie ,tworzenie czegoś z pasji,dla samej satysfakcji,upiększa nam świat ubabrany mocno przez kasę.Mój dom to tylko ręcznie robione meble . Gdy się je dotyka,dotyka sie niemal tego,który je tworzył….a co myślał pracując?
kloszard
8 grudnia 2016 — 13:11
Poszukałam w necie by zobczyć więcej ale jakoś nie znalazłam. Dobrze jak facet umie coś co pozwoli mu przetrwać gdy wyłączą prąd i zniknie net. Budowanie ,tworzenie czegoś z pasji,dla samej satysfakcji,upiększa nam świat ubabrany mocno przez kasę.Mój dom to tylko ręcznie robione meble . Gdy się je dotyka,dotyka sie niemal tego,który je tworzył….a co myślał pracując?
Iwona
8 grudnia 2016 — 16:12
O, robi pan meble, ciekawa jestem jakie. Podziwiam, bo to duża umiejętność i wymaga pewnych zdolności. A co do myślenia przy pracy – jeśli robi się coś, co się kocha to sądzę, że do głowy przychodzą tylko przyjemne myśli. Pana dom musi więc być pozytywnie naładowany. Pozdrawiam
kloszard
8 grudnia 2016 — 22:52
Jak to dobrze, że ktoś wymyślił ,że płeć nie ma znaczenia bo się ma taka na jaka ma się ochotę ale i z Pani może mieć w tej mierze wobec mnie dowolność. To miłe.
Mój zamek, moja twierdza. Bardzo rzadko bywają tu obcy. Tym samym co ma być moje . jest moim.
Czy mam rozumieć ,że oczekuje Pani zaproszenia?
Trzy z rysunków Kloszarda wiszą na na ścianach naszego domu. Są opublikowane ale to wszystko co z mojego domu jest w necie.
Od pewnego czasu zarzucam sobie nazbyt wielki radykalizm w sądach. Odnoszę wrażenie ,że dosadność mojego języka zamyka mi możliwość polemiki z kimkolwiek. Czas bym nad sobą popracowała a wpisywane u Pani komentarze, staram się by były pewną nauką pokory…
Iwona
9 grudnia 2016 — 11:47
Cóż, nie miałam pojęcia, że kloszard jest kobietą. Nawet nie o przydomek męskiego rodzaju tu chodzi, a raczej o, jak pani nazwała „dosadność języka”. Nie, nie oczekuję żadnego zaproszenia, po prostu staram się, by mój język był przyjazny, a o tym, jakie meble się robi, można napisać. Nie wiem, czy się cieszyć, że właśnie u mnie uczy się pani pokory, bo to może znaczyć, że chętnie by pani „zjechała” wpisy i komentarze, ale ta nauka powstrzymuje. Tak, czy inaczej, przyda się mniej dosadny język. Pozdrawiam
Artur
7 stycznia 2017 — 12:13
Pasja to podstawa życia mądrych ludzi. Ona napędza nas do działania i powoduje, że nawet w trudnych momentach wciąż chce się nam dążyć do celu. Gdyby nie pasje ludzi, świat nie poznałby tylu wspaniałości. I to bez względu na dziedzinę. Nie wyobrażam sobie życia bez tego żaru, który codziennie dotyka mnie zachęcając do aktywności. Umarłbym chyba z nudów.
Iwona Kmita
7 stycznia 2017 — 14:53
W takim razie, czy masz, oprócz win jak rozumiem, jeszcze jakąś pasję?