Wczoraj był piątek, Czarny Piątek 23 marca. Byłam na demonstracji i chcę wam pokazać kilka zdjęć zrobionych komórką, na gorąco. Chcę, żebyście zobaczyli, jakie naprawdę były tłumy, a nie tylko „garstka feministek domagająca się legalizacji zabijania dzieci” – tak mniej więcej przedstawiały to niektóre, ale szeroko dostępne, media. Protestowały dziewczyny i kobiety, chłopcy i mężczyźni, rodzice i dzieci. Pelny przedział wiekowy. Myślę, że był to także wyraz sprzeciwu wobec wszystkich zmian, zwanych przez niektórych dobrymi, które zachodzą w naszym kraju.
A oto kilka haseł, które skandował tłum: rewolucja jest kobietą, idziemy po prawo i sprawiedliwość, jest nas dużo i jesteśmy bardzo złe, chcemy lekarzy a nie misjonarz, Polki walczące – są nas tysiące, chcemy wyboru a nie terroru, Polka niepodległa!
- młode pokolenie
- byli też najmłodsi…
- dav
- czarny piątek
- dav
- dav
jotka
24 marca 2018 — 15:41
Zawsze gdy są tłumy policja podaje jakiś ułamek faktycznej liczby, to już znamy.
Widziałam w mediach incydent zatrzymania dwóch kobiet, które zapaliły 4 flary, na marszu narodowców było ciemno od dymu, ale tego jakoś służby nie widziały, dziwne!
W dużych miastach ludzie jakoś łatwiej się zwołują, u nas cisza…
Popieram i nie zgadzam sie na ograniczanie praw kobiet, duchowni niech najpierw sobie sie przyjrzą…
iwona
24 marca 2018 — 15:51
Jedna z tych kobiet była w 9. miesiącu ciąży – taka groźna aktywistka. Ja też uważam, że nie po to 100 lat temu otrzymałyśmy prawa, żeby dziś ograniczać je pod róznymi pozorami. Kobieta potrafi mysleć i sama wie jak zachować się w konkretnej sytuacji. Nie trzeba jej paragrafami narzucać co jest właściwe, a co nie. I nie mam na myśli wyłącznie sytuacji związanych z decyzją o aborcji.
Anna
24 marca 2018 — 16:04
Iwono, sama na marsz nie dotarłam ( byłam tysiące kilometrów stąd), ale popieram jak tylko mogę. Mamy tę moc.
iwona
24 marca 2018 — 17:41
Oby przełożyła się na konkrety.
Andrzej Rawicz (Anzai)
24 marca 2018 — 16:53
Sercem jestem jak najbardziej „za” protestującymi kobietami. Duch jednak podpowiada co innego. Jestem porażony tym, że w jednym z dużych krajów europejskich trwa religijna walka o podstawowe prawa kobiet. Uważam, że nikt – poza rodzicami – nie ma prawa decydować o losach nienarodzonych dzieci. Ale jednocześnie jestem przeciw aborcji społeczno – ekonomicznej, tu powinny być inne rozwiązania. W ogóle „problem aborcji to kwestia czysto filozoficzna i teologiczna, a więc prawo jest zbyteczne”.
Niech sobie księża wyklinają z ambony grzeszników. Antykoncepcja i badania prenatalne powinny być ogólnie dostępne, a rząd i politycy powinni swoje brudne łapy trzymać z daleka od kobiet.
iwona
24 marca 2018 — 17:43
Myślę, że wielu z nas ma różne obiekcje do całości problemu – zgadzamy sie jednak z tym, że mamy prawo do podejmowania decyzji dotyczących naszego zycia i naszych wyborów. Ze świadomością ich konsekwencji. Nie mozna pozwolić, żeby mysleli za nas politycy.
Bet
24 marca 2018 — 18:45
Andrzeju Rawiczu, wspaniałe podsumowałeś w krótkich słowach problem, który wałkuje się bez skutku przez dziesięciolecia. Po prostu genialnie!
szarabajka
24 marca 2018 — 17:29
Niech młodzi walczą, bo nawet nie przeczuwają (a może tak?), jaki los ich czeka. I, podobnie jak Ty, nie mam na myśli tylko aborcji.
iwona
24 marca 2018 — 17:45
Masz rację, młodzi szczęśliwie (i nie – dla sprawy) nie wiedzą, czym był komunizm i do czego prowadzi ograniczanie praw. A ponieważ póki co, życie pozornie toczy się normalnie, nie protestują zbyt licznie. Pocieszające, że wczoraj widziałam naprawdę bardzo wielu młodych ludzi.
Marek
24 marca 2018 — 20:00
Nie wiem, czy słusznie umieszczasz tu ów, jak go niezbyt szczęśliwie nazywasz, „komunizm”. Był to bowiem system wynikający z geopolityki, przywieziony ze Wschodu na czołgach i pilnowany przez paręset tysięcy stacjonujących w PRL żołnierzy radzieckich, a także „bratnie państwa socjalistyczne”. To nie było coś, co wymyślił sobie jakiś tam Gomułka, Gierek czy inny Jaruzelski. I póki nie pojawiły się w ZSRR przemiany, nie było nawet co marzyć o obaleni tego systemu.
To, co mamy teraz, zostało stworzone polskimi, a po części tylko obcymi (watykańskimi) rękami. Źródło tego czegoś jest w Polsce, nie w Moskwie. Żadne czołgi tego czegoś nie strzegą.
Teoretycznie można to obalić w jeden weekend. Ale nikomu się nie chce. Być może dlatego, że rzekoma demokracja, która istniała przed tym czymś, była równie obrzydliwa, jak to coś. To coś było dla niej jedyną alternatywą i dlatego wygrało. I będzie wygrywać tak długo, jak długo nie będziemy mieli nic, co mogłoby to coś zastąpić. Obecnie nie ma nic ani pod ręką, ani nawet na horyzoncie.
Bet
24 marca 2018 — 18:41
Brawo, brawo protestujące kobiety! Popieram „jak nie wiem co”!
Wspaniałe hasła wymyślono – najbardziej mi się podoba: ” Idziemy po prawo i sprawiedliwość” ! Genialne.
Iwona Kmita
25 marca 2018 — 00:04
Marku, komunizm to w moim wpisie określenie symboliczne. Nie miałam zamiaru odwoływać się do jego korzeni a jedynie do tego, że młodzi ludzie urodzeniu po 89 roku na ogół nie mają o nim pojęcia. Dlatego też niczego się nie obawiają. Jeszcze…
Iwona Kmita
25 marca 2018 — 00:05
Bet, mnie też się to najbardziej podobało. I skandowało:)
Agnieszka
24 marca 2018 — 19:49
Mam nadzieję, że te protesty odniosą skutek. Rządzący zajmują się tym czym nie powinni, zaniedbując o wiele ważniejsze kwestie;/
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Iwona Kmita
25 marca 2018 — 00:05
A ja już tracę tę nadzieje…
L.B.
24 marca 2018 — 20:01
Dobrze, że tyle było demonstrujących. Mamy XXI w. a nie średniowiecze. Kobiety mają głos i widać, że bardzo głośny. To są nasze ciała. Każdy człowiek ma pewne niezbywalne prawa, a niektórzy jak widać o tym zapomnieli, no więc trzeba im przypomnieć. Ja nie rozumiem w ogóle po co oni to ruszają, skoro dobrze było jak było, te trzy przypadki. A teraz rozpętano burzę.
Iwona Kmita
25 marca 2018 — 00:06
Prawdopodobnie nie podejrzewano, że burza stanie się sztormem…
anabell
24 marca 2018 — 20:45
Jestem całym sercem z protestującymi kobietami. Aborcja nie może być środkiem regulowania dzietności rodziny, więc logiczne jest by było w szkołach wychowanie seksualne, oraz pełny dostęp do środków antykoncepcyjnych, z których przynajmniej część powinna być refundowana.
Sam taki marsz to za mało- dopóki nie opustoszeją kościoły nadal będzie trwała nagonka na kobiety.
Uczono mnie na religii, że Bóg jest wszędzie i w każdym miejscu można się modlić, nawet na ławce w parku.
Spójrz, proszę, w niedzielę na wychodzących z mszy- na każdej jest znacznie więcej kobiet. Może gdy ich zabraknie to kościół zacznie się liczyć ze zdaniem kobiet.
Miłego;)
Iwona Kmita
25 marca 2018 — 00:08
Myślę, że kobiety są w oczach duchownych czymś gorszym. Może by zareagowali gdyby ich całkiem w kosciele zabrakło. A to niestety nie jest możliwe. Natomiast masz rację w tym, że edukacja jest najważniejsza.
Anna
24 marca 2018 — 22:42
Wczoraj oglądałam na Onecie zdjęcia z tej manifestacji. Najpełniejszy obraz ilości ludzi dają zdjęcia z dronów.
Ratusz policzył, że było 55 tysięcy ludzi, zaś policja tradycyjnie zaniżyła do 20 tysięcy.
Jeśli chodzi o ustawę antyaborcyjną, za którą tak optuje Kaja Godek, to przecież nikt nie każe nikomu obligatoryjnie dokonywać aborcji.
Współczuję rodzicom, którzy mają dzieci z wadami genetycznymi, bo cierpią wtedy dwie strony, ale nie każdego stać na wynajęcie opiekunki do chorego dziecka. Może sobie na to pozwolić rodzina Patryka Jakiego, a co ma zrobić biedna matka (bo ojciec poszedł w siną dal), która jest niewolnicą ciężko chorego dziecka.
Państwo daje 4 tysiące złotych za donoszenie uszkodzonego płodu i urodzenie dziecka, które pożyje jedynie kilka lat. Jednak potem nikogo poza rodzicami to dziecko nic już nie obchodzi.
Biedne dziecko i biedni rodzice oraz dziadkowie.
Iwona Kmita
25 marca 2018 — 00:09
Anno, pełna zgoda.
Lena Sadowska
25 marca 2018 — 03:28
Witaj, Iwono.
Każdy człowiek bez względu na płeć powinien mieć prawo do rozporządzania swoim ciałem i umysłem.
Najbardziej przykrym jest, gdy słyszy się głosy aprobujące niewolenie własnej płci.
Rzadko powołuję się na swoje teksty, nie narzucam też swoich poglądów innym, ale popełniłam ostatnio niejakie „Patronalia”, i wiesz, co mnie zaskoczyło? Że nikt nie napisał o różnej wadze stereotypów dotyczących obu płci.
I jeszcze – tak na marginesie – niedawno wyszedł serial na podstawie prozy Margaret Atwood – „Opowieść Podręcznej”. W zasadzie – taka sobie bajdurka, ale świetnie pokazano tam, czym jest reifikacja kobiety, sprowadzenie jej istnienia do bycia układem rozrodczym.
Pozdrawiam:)
Iwona Kmita
25 marca 2018 — 14:41
Słyszałam o tym serialu, muszę koniecznie zobaczyć, Leno.
Stokrotka
25 marca 2018 — 06:31
Na dwie godziny przed główną manifestacją /bo trwała właściwie od godzin przedpołudniowych/ jechałam metrem z wieloma z tych kobiet. Rozmawiałam z nimi, mówiłam że je popieram i że wszystkie myślące kobiety z pewnością je popierają. Powiedziałam, żeby uważały, bo na Miodowej przed kurią czeka na nich wielu ustawionych murem policjantów. Pogratulowałam im odwagi i determinacji. Były wzruszone. Zresztą podobnie jak ja zachowywały się inne kobiety w metrze – też je wspierały słownie.
Więc zastanawiam się gdzie są te kretynki które nie widzą że w Polsce trwa średniowiecze w odniesieniu do kobiet.
Chociaż są – mam nawet dwie takie beznadziejne koleżanki. Wykształcone, ale ciemne.
Jesteśmy górą Iwono!!! Tylko żeby nas znowu nie strącono na samo dno jakimś beznadziejnym przepisem….
Iwona Kmita
25 marca 2018 — 14:39
Może ta nasza liczebność, determinacja i płynąca z tego siła zatrzyma ten ciemnogród.
Asmodeusz
25 marca 2018 — 07:55
Incydent z racami wydaje mi szukaniem sensacji na siłę, ale poza tym w pełni solidaryzuję się z Czarnym Protestem, szczególne zaś w tym elemencie, że po części był skierowany na biskupów, według mnie – właściwych sprawców zamieszania.
Iwona Kmita
25 marca 2018 — 14:38
Dzięki, że tak myslisz:)
barbara
25 marca 2018 — 15:32
Powiem tak Iwonko, specjalnie oglądałam TV1 wiadomości, bo chciałam usłyszeć co powiedzą, tak – ponoć była tylko garstka i to finansowana przez Zachód czy coś podobnego powiedzieli ale za to jakie tłumy były na Białym Proteście to głowa mała. Wiele osób w naszym kraju ma tylko podstawowe programy i słucha tylko tych bzdur /niektórzy świadomie inni nie/. Na marsz nie pojadę bo dla mnie za daleko ale solidaryzuje się z Wami. Brawo! Może uda zatrzymać się te rozpędzona machinę fanatyków. Oni to nie cała POLSKA, My też tu żyjemy i mamy jakieś prawa /mamy? może jednak nie mamy/. Dziękuję Ci za ten wpis…buziaki…
iwona
25 marca 2018 — 22:21
Basiu, mamy prawa i nie pozwólmy ich sobie odbierać. Na marginesie – muszą się jednak nas obawiać skoro tak nas dyskredytują w tych swoich mediach.
boja
25 marca 2018 — 16:50
Aborcja jest złem, ale czasami bywa mniejszym złem. Nie wolno zabierać prawa do wyboru mniejszego zła!
iwona
25 marca 2018 — 22:22
Każdy powinien mieć prawo wyboru wg własnego rozumu.
Gabrysia
25 marca 2018 — 21:18
Człowiek od zawsze ma wolną wolę, która dał mu sam Stwórca – ale widać, że niektórzy uważają się za lepszych i bardziej kompetentnych. A swoja drogą pamiętam czasy, kiedy Jan Paweł 2 przyjechał pierwszy raz do Polski i podczas całej transmisji pokazywano… flagę na Belwederze, by nikt nie widział tłumów. Jak to się wszystko dziwnie zmienia…
iwona
25 marca 2018 — 22:23
No cóż, jak to kiedyś było w kabareciku Olgi Lipińskiej – urzędnicy pana B wiedzą najlepiej.
Maria
25 marca 2018 — 23:36
Popieram Was Kobiety, bardzo mocno!
Hasła świetne, zwłaszcza „idziemy po prawo i sprawiedliwość”
A.
26 marca 2018 — 05:47
Ja niestety nie zaznam daru macierzyństwa, ale uważam, że każda kobieta powinna mieć prawo decydować o sobie…
Ultra
26 marca 2018 — 11:17
Nie myślałam, że doczekam czasów, w których najważniejszym problemem będzie aborcja jako temat – przykrywka dla tego, co naprawdę ważne dla urodzonych.
Moźe wreszcie dziennikarze zaczną pokazywać, jak wygląda życie matki z nieuleczalnie chorym dzieckiem i z jakimi problemami się boryka. Sama, bo wrażliwy ojciec nie wytrzymuje i odchodzi. Nawet ksiądz nie przyjdzie za darmo do takiego dziecka, niestety, choć dziecko czeka na spowiedź, czy rozmowę. Tak było u mojej sąsiadki. Nie wierzę w zwycięstwo, zbyt mało rozsądnych, tym bardziej że mężczyźni nie wspierają kobiet, choć to oni odpowiadają za ciążę.
Serdecznie pozdrawiam
Iwona Kmita
26 marca 2018 — 14:12
Może jednak sie uda – na proteście było naprawdę wielu facetów i to w każdym wieku. Może rozsądek wygra.
Ultra
26 marca 2018 — 16:46
Iwonko, z kolan tak szybko się nie wstaje. Przez wieki kobieta postrzegana jako słabsza, bez prawa głosu, odsuwana w kąt i do kuchni, miała tylko rodzić dzieci. Współczesna lepiej wykształcona nieśmiało ląduje jako paprotka w urzędach lub w polityce ma jedyne zadanie ocieplanie wizerunku przedstawiciela partii. Oczywiście, są i przebojowe, mądre które wiedzą, czego chcą, ale jest ich zdecydowanie za mało.
Serdeczności
iwona
26 marca 2018 — 18:41
Jest na pewno tak jak piszesz, ale jest i tak, że kobiety mają siłę i determinację, by iśc po swoje. Jeszcze 50 lat temu to było niemozliwe. Dlatego jestem optymistką a raczej chcę nią być.
kloszard
27 marca 2018 — 09:12
Wspaniała manifestacja i ja jestem za prawem do mordowania . Tylko moje sumienie ma być wyznacznikiem tego kogo i kiedy mam prawo zamordować. Jestem całym sercem za oczywiście za rozszerzeniem aborcji do 18 roku życia bo do tego czasu to te komórki rakowe, jak wspomniał pan Morozowski, mogą nas oszukiwać.
iw.nowa.2.0
27 marca 2018 — 18:30
Wybierałam się na Czarny Piątek, ale choć bardzo żałowałam, nie udało mi się dotrzeć, zatrzymały mnie bardzo ważne prywatne sprawy. Popieram jednak w całości prezentowane tam idee i wartości. Jeśli kolejny raz będę w Warszawie i będzie trzeba zaprotestować, to pójdę, podobnie jak na Czarny Protest.
Jest nas dużo i musimy pokazać, że nie damy się tak po prostu podporządkować.
Tym bardziej, że obecna władza jest tak agresywna i tak bardzo lekceważy oczekiwania wielkiej części społeczeństwa, że obawiam się że to dopiero początek walki.
iwona
27 marca 2018 — 21:16
Też się tego obawiam. Niemniej jednak mam wrażenie, że coś zaczyna pękać – pozycja władzy nie jest już tak silna podobnie jak zaufanie do niej. To budzi nadzieję.
parrafraza
28 marca 2018 — 02:42
Cóż mogę dodać i do postu, do wspaniałych zdjęć i do komentarzy.
Była moc! I obyśmy nie musiały znów wychodzić na ulice.
iwona
28 marca 2018 — 09:49
Tego się trzymajmy:)