Zastanawiałam się, jakich słów użyć, by napisać dziś o Mamie. Wszystkie wydawały mi się zbyt proste. Ale potem pomyślałam, że rzeczywiście najlepiej napisać coś po prostu, tak jak czuję.
Znamy się dobrze, już od ponad pół wieku. Mama zna mnie lepiej, niż ktokolwiek, niż ja sama, bo od chwili, gdy przyszłam na świat. Była świadkiem moich sukcesów, ale i porażek, nawet tych, o których nikt oprócz nas nie wie. Zawsze jest chętna do rozmowy, podpowiada rozwiązania problemów, udziela porad. Czasem mnie to wkurza, czasem się buntuję, bo mam przecież już własne doświadczenie, własne dziecko i podejmuję własne decyzje. Ale i tak jej słucham. Z miłości, z szacunku, żeby zrobić jej przyjemność, dać odczuć, że wciąż jest mi tak samo bliska i potrzebna. Bo jest mi potrzebna, mój dojrzały wiek tego nie zmieni.
Miałyśmy lepsze i gorsze okresy tej naszej znajomości. Ale dziś, z perspektywy czasu mogę z czystym sumieniem napisać, że Mama jest moją wielką przyjaciółką. Bardzo pragnę byśmy mogły przyjaźnić się jeszcze długo.
Mamie dedykuję wiersz ks. Jana Twardowskiego
Ręce
Twoje ręce – mamusiu
Dobre jak szafirek po deszczu
Jak czajki towarzyskie
Przyniosły mnie na świat
Kołysały
Ustawiały na podłodze
Sadzały na stołku
Mówiły że motyl dzwoni
Że młodych grzybów nie sposób rozeznać
Uczyły trzymać łyżkę, by nie trafiała do ucha
Rozróżniać klon od jaworu
Prowadziły przy oknie po ciemku
Po ziemi co czernieje jak szpak
Suche i ciepłe
Za słabe
Żeby wyprowadzić mnie z tego świata.
Gabrysia
26 maja 2017 — 09:53
Życzę Wam aby ta cudna przyjaźń trwała całe wieki ❤️
Ja Iwonko najzwyczajniej – tęsknię…
Iwona
26 maja 2017 — 10:13
Dobrze to rozumiem, tak myślę… Jeśli z mamą ma się dobry, ciepły kontakt to nigdy nie przestanie być bliska. Pozdrawiam Gabrysiu
L.B.
26 maja 2017 — 10:20
Taka przyjaciółka to skarb, co zna Cię najlepiej ze wszystkich. Ja mam lepszy kontakt z tatą. Mam też nadzieję, że Twoje dziecko również o Tobie tak pamięta, jak Ty o swojej mamie i że dostałaś takie ładne życzenia, jak ten wiersz. 😉
Iwona
26 maja 2017 — 13:23
Tak, Piotrek już mi składał życzenia. Wiesz, też mamy świetny kontakt. Mimo, że to młody mężczyzna i dawno już z nami nie mieszka, rozmawia z nami, ze mną o swoim życiu, swoich sprawach i ceni nasze rady.
maradag
26 maja 2017 — 10:40
Ja też mogę już tylko tęsknić…
Maja
26 maja 2017 — 10:43
Moja nie żyje od 21 lat i ciągle mi jej brakuje …
Cieszę się , że Ty możesz pisać o swojej w czasie teraźniejszym . Życzę byście nadal mogły spokojnie przyjaźnić się przez kolejne dziesięciolecia . Pozdrawiam 🙂
Iwona
26 maja 2017 — 13:24
dziękuje bardzo, też sobie tego życzę
jotka
26 maja 2017 — 10:46
Zawsze w moje mamie chciałam mieć przyjaciółkę, zazdrościłam tego moim koleżankom…
Najlepsze życzenia dla Was obu, Iwonko…
Iwona
26 maja 2017 — 13:24
dziękuję 🙂
Rena
26 maja 2017 — 12:13
Ja już też mogę tylko tęsknic…
Iwona
26 maja 2017 — 13:25
🙁
Anna
26 maja 2017 — 13:53
Iwono, dla matki nawet tak duże dziecko jak Ty zawsze pozostanie dzieckiem, które trzeba prowadzić przez życie za rękę.
Nie o to chodzi, że matki wiedzą lepiej, lecz że są bardziej doświadczone życiowo.
Często przyłapuję się na tym, że robię tak, jak mi kazała robić moja nieżyjąca już mama, którą bez przerwy wspominam.
Serdecznie pozdrawiam.
Iwona Kmita
26 maja 2017 — 14:25
A wiesz, że ja też? Buntuję się a i tak robię jak mama podpowiada. Poza tym upodabniam się do niej z wyglądu i zachowania. Postrzegam u siebie nawet te cechy, które u niej mnie czasem drażnią.
Bet
26 maja 2017 — 18:11
Relacje między mamą i córką nie są łatwe, ale pozycja Rodzicielki jest nie do podważenia więc najczęściej pokorniejemy i doceniamy.
Moja mama ma 93 lata i jest „na chodzie”:))
iwona
26 maja 2017 — 19:23
Ale jesteś szczęściarą:) Ukłony dla mamy i pozdrowienia dla Ciebie.
Andrzej Rawicz (Anzai)
26 maja 2017 — 19:27
Niestety, od prawie ćwierćwiecza jestem sierotą. Z mamą jednak wiążą mnie wspomnienia, których nie da się zapomnieć. Towarzyszyła mi w trudnych i miłych chwilach.
iwona
26 maja 2017 — 19:35
Jak każda Mama, Andrzeju.Pozdrawiam serdecznie
ariadna
26 maja 2017 — 20:41
Pięknie wpasowałaś się w święto Dnia Matki 🙂
To naprawdę bardzo ważny dzień!
dopieszczamy.pl
26 maja 2017 — 22:32
Iwonko! Twój tekst przeczytałam dziś w biegu i bardzo mnie poruszył. Proste słowa o wielkiej mocy. Moja mama także jest moją przyjaciółką 🙂
iwona
26 maja 2017 — 22:57
Dziękuję Kingo, to dla mnie bardzo ważne, co napisałaś. Nie chciałam zabrzmieć banalnie.
Stokrotka
27 maja 2017 — 06:41
To bardzo cenne mieć w Mamie przyjaciółkę.
Pielęgnuj tę przyjażń czule….
Pozdrawiam serdecznie
iwona
27 maja 2017 — 10:03
Staram się Stokrotko, bardzo się staram
barbara
27 maja 2017 — 08:33
To duże szczęście mieć taką przyjaciółkę /ja nie miałam tego szczęścia, straciłam mamę jak miałam 30 lat i 3 miesiące/ale „rozmawiamy”, opowiadam jej o tym co w moim życiu dobre i o tym co grosze. Myślę, że czuwa nade mną.
Piękny wiersz i piękny tekst…serdecznie pozdrawiam…
iwona
27 maja 2017 — 10:03
na pewno czuwa, Basiu, uściski
Anna
27 maja 2017 — 10:40
Mama to mama… wciąz niekoniecznie robię tak jak ja chcę, tylko tak, by ona była zadowolona. Teraz nawet bardziej niż kiedyś…
Maria
27 maja 2017 — 10:53
Proste słowa napisane od serca są zawsze najpiękniejsze. Życie składa się z różności, więc i relacje bywają różne, ale świadomość, że matka jest… i że jest największą przyjaciółką, to wspaniały, bezpieczny azyl.
Wiersz ks. Twardowskiego urzekający jak zawsze.
Ultra
27 maja 2017 — 18:01
Mama jest zawsze na te złe chwile. Kiedy coś nie wyszło, pierwsza wiedziała. Ale rad wysłuchałam i chociaż nie robiłam tak, jak chciała, to zawsze pozostały w pamięci. Bo też nie zawsze miała rację, więc dyskusje były zakończone tym jednym zdaniem: twoje życie, rób, jak uważasz.
Zasyłam serdeczności
Iwona Kmita
27 maja 2017 — 18:08
Moja niestety jest dość uparta i gdy mam swoje zdanie to zwykle powtarza: bo ty zawsze musisz być na nie. Ale wiem, że taka jest i przestałam się na to zżymać.
parrafraza
28 maja 2017 — 01:42
Moja Mama nie żyje od bardzo dawna. Ale myślę, że też miałabym w Niej przyjaciółkę…
Piękny wiersz ks. Twardowskiego 🙂
iwona
28 maja 2017 — 09:48
Dziękuję, tez mi się bardzo spodobał – końcówka wzruszająca.
Igomama
4 czerwca 2017 — 23:46
O tak, początek i środek wiersza taki łagodny, dobrotliwy, a potem takie „mocne uderzenie” w postaci tej końcówki. Mocne słowa, poruszające…
Bardzo lubię wiersze księdza Twardowskiego…
Niby takie proste, a przecież wcale nie – błahe, wprost przeciwnie…
Pięknie napisałaś o swojej mamie. Takie wpis – to najpiękniejszy prezent na „Dzień Matki” i dowód miłości.
Greenelka
20 września 2017 — 12:35
Ja straciłam moją mamę niedawno. Umarła z powodu błędu lekarza przy prostym zabiegu. Tak bardzo mi jej brakuje, Iwonko. Była zawsze dla mnie, w każdej sytuacji, nigdy mnie nie rozczarowała. Kilka dni po Jej śmierci napisałam na blogu tekst ” laleczka z PRL u”, jeśli miałabyś ochotę, zapraszam. Tam jest obraz mojej Mamy.
Ciesz się, że Mamę masz, nawet niech sobie będzie uparta, ale jest. I to najważniejsze.
Pozdrawiam serdecznie
iwona
20 września 2017 — 14:38
Bardzo ci współczuję. Teraz z mamą już się dogadujemy, to był taki krótki okres. Teraz własnie jestem u niej, bo poszła do szpitala, ma od lat kłopoty z sercem, ale w piątek wyjdzie, będziemy tylko musiały zrobić jeszcze jedno badanie. Jak patrzę jaka z wiekiem robi się bezradna i ode mnie zależna, to robi mi się smutno… Ale jest, jak piszesz, i bardzo ją kocham.