Iwona Kmita

Matka, żona, redaktorka.

Przyjaciółka od zawsze

Zastanawiałam się, jakich słów użyć, by napisać dziś o Mamie. Wszystkie wydawały mi się zbyt proste.  Ale potem pomyślałam, że rzeczywiście najlepiej napisać coś po prostu, tak jak czuję.

Znamy się dobrze, już od ponad pół wieku. Mama zna mnie lepiej, niż ktokolwiek, niż ja sama, bo od chwili, gdy przyszłam na świat. Była świadkiem moich sukcesów, ale i porażek, nawet tych, o których nikt oprócz nas nie wie. Zawsze jest chętna do rozmowy, podpowiada rozwiązania problemów, udziela porad. Czasem mnie to wkurza, czasem się buntuję, bo mam przecież już własne doświadczenie, własne dziecko i podejmuję własne decyzje. Ale i tak jej słucham. Z miłości, z szacunku, żeby zrobić jej przyjemność, dać odczuć, że wciąż jest mi tak samo bliska i potrzebna. Bo jest mi potrzebna, mój dojrzały wiek tego nie zmieni.
Miałyśmy lepsze i gorsze okresy tej naszej znajomości. Ale dziś, z perspektywy czasu mogę z czystym sumieniem napisać, że Mama jest moją wielką przyjaciółką. Bardzo pragnę byśmy mogły przyjaźnić się jeszcze długo.
Mamie dedykuję wiersz ks. Jana Twardowskiego

Ręce
Twoje ręce – mamusiu
Dobre jak szafirek po deszczu
Jak czajki towarzyskie
Przyniosły mnie na świat
Kołysały
Ustawiały na podłodze
Sadzały na stołku
Mówiły że motyl dzwoni
Że młodych grzybów nie sposób rozeznać
Uczyły trzymać łyżkę, by nie trafiała do ucha
Rozróżniać klon od jaworu
Prowadziły przy oknie po ciemku
Po ziemi co czernieje jak szpak
Suche i ciepłe
Za słabe
Żeby wyprowadzić mnie z tego świata.

« »

Copyrights by Iwona Kmita. Theme by Piotr Kmita - UI/UX Designer Warszawa based on theme by Anders Norén