Wakacje to dobra okazja na podróże, podróżuję więc po naszym kraju mniej więcej od miesiąca. Codziennie jestem w innym zakątku. Tam gdzie chcę, nie martwią mnie odległości, nie myślę o biletach, noclegach. Po prostu biorę do ręki najnowszą książkę Stokrotki.
Jadwiga Śmigiera, wielu z Was znana jako Stokrotka, autorka bloga Bajeczki Stokrotki (klik ) wydała niedawno swoją czwartą książkę. Tym razem zaprosiła czytelników w podróż po Polsce, w którą i ja się wybrałam.
Nie jestem szczególną wielbicielką książek podróżniczych. Jednak „Mój kraj nad Wisłą” nie jest typową pozycją tego typu. Stokrotka zebrała swoje publikacje blogowe, w których opisywała krótkie wycieczki i dłuższe wypady po Polsce. Felietony pisane są żywym językiem, informacje wzbogacone legendami i historiami zasłyszanymi od lokalnych przewodników czy mieszkańców. Poznajemy polskie miasta i miasteczka, wsie i wioski, zabytki i piękno przyrody. A wszystko podane jest lekko, ciekawie, pięknym polskim językiem.
Ewa Radomska, pisarka i poetka napisała na okładce z tyłu, że książkę można czytać w dwojaki sposób. Albo połknąć ją całą od razu, albo dawkować sobie przyjemność powoli, czytając opowieść po opowieści. Kolejno lub tak jak nam się podoba, wynajdując w spisie treści miejsca, które chcielibyśmy poznać. Ja wybrałam ten drugi sposób. I Wam też to radzę. Dzięki temu możemy zatrzymać się dłużej w wybranym miejscu, ułożyć sobie plan swojej wycieczki z mapą w ręku a wcześniej przeczytać o miejscach, które będą na naszej trasie.
Muszę Was jednak ostrzec. Ta książka naprawdę wciąga i mnie na przykład od razu chciało się ruszyć śladami autorki. Już na 23 stronie przyjęłam jej zaproszenie i wraz z mężem pojechaliśmy do Żelazowej Woli. Był 15 sierpnia, dzień świąteczny, czyli ten, w którym Koncert Chopinowski odbywa się na żywo. I faktycznie się odbył. Muzyka płynąca z dworku jest nagłaśniana przez głośniki i słyszalna niemal w całym parku. Wrażenie niezapomniane.
Pogoda była piękna, park wokół dworku kolorowy od kwitnących kwiatów i drzew. Dobrze, że wcześniej przeczytałam o tym miejscu u Stokrotki, bo znałam historię posiadłości hrabiostwa Skarbków, wiedziałam, że dwór spłonął w 1812 r. podczas przemarszu wojsk napoleońskich, a 100 lat później także prawa oficyna. Lewa ocalała i w 1928 została przebudowana. Powstało w niej muzeum Chopina, odtworzono pokój jego matki i i alkowę, w której miał się urodzić przyszły artysta.
Skoro wiedziałam, mogłam spokojnie przemieszczać się po dworku-muzeum i nie musiałam tłoczyć się wraz z innymi oglądającymi, by dostać się do tabliczek z opisami wydarzeń. Miałam swój własny przewodnik.
Nie będę wymieniać miejsc, w które zabiera nas Stokrotka. Każdy znajdzie swój własny kierunek. Ja jeszcze planuję skoczyć do Żyrardowa, by obejrzeć, jak budowano „miasta idealne”, do których się zalicza i spojrzeć na osiedla loftów. Mimo, że już tam byłam, chcę jeszcze okiem Stokrotki spojrzeć na Miasteczko, czyli Kazimierz, wpaść do zamku Krzyżtopór i zajrzeć do przeuroczego schroniska Samotnia. Czy mi się uda w tym roku? Pewnie nie, dlatego w planach na kolejne wakacje mam już kilka punktów.
Na koniec – taka myśl (uwaga – będą wielkie słowa!): wiele ostatnio mówi się o tym, czym dzisiaj jest patriotyzm, jak się współcześnie przejawia, czy w ogóle w tych trudnych czasach można, bez narażenia się na wzruszenie ramion czy drwinę, powiedzieć o kimś, że jest patriotą, nie wnikając w to, jakie wartości są dla niego ważne, jakie ma przekonania, a zwłaszcza poglądy polityczne. Otóż moim zdaniem książka Stokrotki jest dowodem na to, że tak, że patriotyzm wciąż oznacza czystą miłość do własnego kraju i można się nią chwalić wszem i wobec, pisząc o nim tak, jak to zrobiła Jadwiga.
jotka
1 września 2019 — 20:01
Książki jeszcze nie mam, ale zdobędę, tym bardziej, że Inowrocław też wspomina.
Nie dziwi mnie Twoja recenzja, bo jakże mogłoby być inaczej, wszystkie książki Jadzi są The Best 🙂
Może zachęci Cię do odwiedzenia mnie, oprowadzę chętnie!
Iwona Kmita
1 września 2019 — 20:39
To prawda, jest też rozdział o Twoim mieście. Kusi mnie Twoja propozycja, kto wie? Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 🙂
Bet
1 września 2019 — 20:30
Piękna recenzja i zachęta aby pozwolić się zainspirować i podążyć za autorem.
Brawo dla obu Pań!
Iwona Kmita
1 września 2019 — 20:40
Dziękuję Bet, opowieści Stokrotki naprawdę inspirują. Czytam i myślę: warto to zobaczyć, warto tam być.
szarabajka
2 września 2019 — 03:16
Oj, tego koncertu to naprawdę Ci zazdroszczę 🙂
Iwona Kmita
2 września 2019 — 10:03
Tak, zupełnie inaczej odbiera się Chopina w takich okolicznościach 🙂
Lena Sadowska
2 września 2019 — 04:18
Witaj, Iwono.
Nie mam ostatnio czasu na prywatne wypady w nieznane:( więc nadrabiam króciutkimi wycieczkami w znane.
Pozdrawiam:)
Iwona Kmita
2 września 2019 — 10:04
Leno, najważniejsze, by sprawiać sobie przyjemności, nawet drobne:)
ikroopka
2 września 2019 — 09:32
Piękna recenzja, już mi się chce czytać:)
Iwona Kmita
2 września 2019 — 10:05
Wejdź zatem na blog Stokrotki, gdzie napisane jest jak można stać się właścicielką książki 🙂 Zachęcam!
Iwona Zmyslona
2 września 2019 — 10:09
Mój egzemplarz książki utknął na poczcie. Nie wiem dlaczego listonosz nie włożył jej do skrzynki. Co gorsza nie zostawił awiza, więc gdyby nie mail autorki, to nadal posyłałabym syna, by przyniósł z dołu korespondencję. Liczę na to, że dziś wydadzą K.J przesyłkę,bo też jestem jej ciekawa. Uściski.
Iwona Kmita
2 września 2019 — 11:31
Jak pech to pech. Z drugiej strony Iwonko – czeka cię przyjemność czytania, którą ja już mam za sobą 🙂
Aldona Zakrzewska
2 września 2019 — 10:33
Uwielbiam podróże duże i małe, chętnie wybrałabym się szlakiem Stokrotki. Rozumiem, że start (czyli zakup książki) na jej blogu? Buziaki
Iwona Kmita
2 września 2019 — 11:30
Tak Aldonka, książkę kupuje się bezpośrednio od Stokrotki. Takie czasy, że autorzy sami wydają książki 🙁
Pozdrawiam serdecznie, dzięki, że wpadłaś 🙂
Michał
2 września 2019 — 12:47
Witam.
Fajny blog i miła recenzja książki Stokrotki, która ma lekkie pióro i fajnie pisze.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Michał
Iwona Kmita
2 września 2019 — 12:58
Na pewno zajrzę
😁
Grazyna
2 września 2019 — 13:05
Kupiłam książkę i ją pochlłniam, ja to robie na wyrywki, wybieram najpierw miejsca gdzie już byłam, bardzo lubie porównywać wrażenia moje z wrażeniami innych . A Stokrotka ma bardzo partykularny sposób patrzenia na świat, który mi bardzo odpowiada. Smakuje ksiązke i sobie ja czytam po kawałeczku. Pozdrawiam serdecznie
Iwona Kmita
2 września 2019 — 13:30
Witaj Grażynko. Wygląda na to że czytamy podobnie. I wrażenia mamy podobne. Cieszę się że do mnie zajrzałaś.
kloszard
2 września 2019 — 15:46
Nie czytałam książek pani Stokrotki i nie przeczytam ale to bez znaczenia bo jak mniemam zebrała nas tu pani byśmy przeczytali recenzję jaką pani napisała a tu, przyznam, że wyjątkowo ciekawa i przekonująca, ta pani recenzja. Moje gratulacje.
Iwona Kmita
2 września 2019 — 16:05
Może więc skusi się Pani także na przeczytanie książki?
Morgana
3 września 2019 — 07:25
Witaj
Przybiegłam tutaj szybciutko z bloga ulubionej Stokrotki😀
Książki wszystkiemu mam, jestem zachwycona lekkim piórem JJadzi 🤗
Książki pisane z uczuciem i ❤️
Polecam i ja wszystkim 😀
A Ciebie Iwonko pozdrawiam serdecznie🌻🦋☀️☕
puch ze słów
3 września 2019 — 10:02
Witam. A ja jestem fanką książek podróżniczych.
Jadwiga pisze pięknie i porywa i jest za co dziękować 🙂 pozdrawiam
PKanalia
3 września 2019 — 10:15
jak to mówią: „cudze chwalicie, swego nie znacie”…
a często okazuje się, że nawet krótki wypad na rowerze za miasto może być co najmniej tak samo twórczy, pouczający i przygodogenny, jak wyjazd na drugi koniec świata…
p.jzns 🙂
Monika
3 września 2019 — 11:57
Całkiem niedawno byłam w Żelazowej Woli…było cicho i spokojnie…
Pozdrawiam:)*
Gabrysia
3 września 2019 — 15:01
Piękna recenzja Iwonko – Pozdrawiam ciepło
Stokrotka
3 września 2019 — 17:26
Iwonko – bardzo Ci dziękuję Ci za piękną recenzję mojej książki.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Iwona Kmita
3 września 2019 — 22:30
Ja także dziękuję za miłe chwile przy lekturze.
Karolina90
3 września 2019 — 21:17
Iwonko, wspaniała recenzja książki Jadzi. Może dzięki Tobie poszerzy się grono jej czytelników?
Pozdrawiam
Iwona Kmita
3 września 2019 — 22:28
Mam taką nadzieję. Ta książka ma coś szczególnego:prostym, pieknym jezykiem autorka pokazuje swoje głębokie uczucie do kraju. To trudne zadanie bo łatwo o banał. Stokrotce się udało.
victoriaaninNSG
3 września 2019 — 21:57
W tym wpisie jest wszystko – informacja, emocje, konkretyzacja
i bardzo dobry styl! Trudno oprzeć się pokusie…
Iwona Kmita
3 września 2019 — 22:21
Dziękuję za przychylną opinię. Pozdrawiam
Anna
4 września 2019 — 13:27
Warto znać własny kraj, a nie ulegać modzie na wyjazdy do Turcji czy Grecji.
Cieplutko pozdrawiam.
Agnes Agnieszka
4 września 2019 — 21:46
Piękna recenzja książki
anka
6 września 2019 — 08:35
Cała nasza Polska jest piękna. Ja z kolei zapraszam do Szczawnicy
annapisze.art
Pozdrawiam 🙂
Iwona Kmita
6 września 2019 — 09:00
Kocham Szczawnicę jeździłam tam kilka lat pod rząd. Na pewno zajrzę do ciebie.
Barbara
7 września 2019 — 09:03
Nasza Polska jest tak piękna i ma tyle jeszcze nieodkrytych zakątków, które bym chciała zobaczyć, że mogę zwiedzać i zwiedzać…fajnie, że tyle podróżujesz, czyli letni czas wykorzystujesz na maksa…pozdrawiam Iwonko cieplutko, miłego weekendu…ostatnio mało jestem na blogu, wiesz, coś trzeba wybrać, ja wybrałam aktywność fizyczną zamiast tej w sieci…buziaki posyłam i do następnego…
Iwona Kmita
7 września 2019 — 22:17
Basiu, ja też pisze coraz rzadziej… Staram sie chociaż odwiedzać znajome blogi. Serdeczności
Joanna Rodowicz (Joterkowo)
9 września 2019 — 08:33
Coraz mniej czasu na pisanie i CZYTANIE blogów i mnie dotknęło. Z radością więc czytam tyle pozytywnych słów o książkach Stokrotki, gdyż autorka jest nie tylko Przewodnikiem w podróżach, ale może, co nawet ważniejsze: ciepłym, uczciwym człowiekiem. Wartość tej książki jest nie do przecenienia.
Dziękuję Stokrotce, że mnie poprowadziła też na ścieżkę Pani bloga.
Iwona Kmita
9 września 2019 — 09:21
Dzień dobry, trafnie opisała Pani Stokrotkę. Spotykamy sie w realu rzadko ale zawsze rozmawia się wspaniale. Pozdrawiam serdecznie
boja
9 września 2019 — 10:09
Ja jeszcze czekam niecierpliwie na książkę…
Agnieszka
9 września 2019 — 17:38
Zamek Krzyżtopór mam na swojej turystycznej liście już od dawna, jakoś nigdy jednak nie po drodze… Książka, która motywuje do ruszenia swoich czterech liter powinna być z miejsca na liście bestsellerów. Mam nadzieję, że publikacja Stokrotki się tam znajdzie i to szybko!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Ultra
9 września 2019 — 21:11
Gdybym kiedyś napisała książkę, to życzyłabym sobie, abyś ją recenzowała, ponieważ robisz to profesjonalnie, rzetelnie i ze znajomością tematu.
Gratuluję udanej recenzji.
Serdeczności zasyłam
Iwona Kmita
10 września 2019 — 09:16
Ojej, dziękuję bardzo. A poza wszystkim, z twoim piórem powinnaś pisać książki.
Monika Olga
10 września 2019 — 19:16
Chętnie poznam tę publikację. Bardzo lubię literaturę podróżniczą i bardzo lubię podróżować po Polsce 🙂
Ula H.
30 listopada 2019 — 00:50
Bardzo piękna i dość nietypowa recenzja !
Wstyd mi dziś podwójnie… po pierwsze, że dawno tu u Ciebie nie byłam, a tu zawsze znajduję wartościowe treści. Po drugie – już kiedyś napisałam do Stokrotki i miałam podać swój adres i umówić się na wysyłkę książki, ale później odpuściłam to sobie… no wstyd ! Kompletna klapa !
Będę teraz chciała te moje gafy naprawić – i to koniecznie ! Pozdrawiam 🙂
Iwona Kmita
30 listopada 2019 — 11:02
Uleńko, żaden wstyd, życie po prostu, które goni jak szalone. Ja też ostatnio rzadko bywam w blogosferze. Może zima troche nas przystopuje. Uściski