Iwona Kmita

Matka, żona, redaktorka.

Plastik w ludzkich głowach

Człowiek jako istota – podobno – myśląca potrafi zachowywać się tak, jakby zamiast rozumu miał… plastikową butelkę. A może torebkę, może słomkę, może kubek. Bo właśnie najwięcej tych przedmiotów zostawiamy środowisku w spadku po sobie…

Ostatnio dowiedziałam się, że:
* w oceanach zalega już 150 mln ton plastiku
*do połowy XXI w. w oceanach będzie prawdopodobnie pływać więcej plastiku niż ryb
* największa plama plastiku znajduje się na Pacyfiku, na północny wschód od Hawajów – tzw. Pacyficzna Plama Śmieci powiększa się znacznie szybciej niż przewidywali naukowcy. Z badań fundacji The Ocean Cleanup wynika, że teraz zajmuje ona powierzchnię ok. 1,6 miliona km kw., czyli jest ok. 5 razy większa niż powierzchnia naszego kraju
* co minutę do oceanów trafia zawartość jednej śmieciarki z plastikiem
* światowa produkcja plastiku wynosi 288 milionów ton rocznie, z czego 10 % trafia w formie śmieci do oceanów
* co roku około 100 tysięcy ssaków morskich, miliony ptaków i ryb ginie z powodu zatrucia plastikiem
* 90 proc. ptaków morskich ma we wnętrznościach plastik, który pozostawił na jego drodze człowiek
* plastik rozkłada się niezwykle wolno, być może ten proces będzie trwać setki, może tysiące lat…
* mamy do czynienia z dwiema grupami plastiku – makroplastik to ten, który widzimy na własne oczy i on bezpośrednio zagraża zwierzętom i ptakom morskim. Druga grupa to mikrocząstki wielkości bakterii czy komórek planktonu. Trudno jest je oddzielić i zbadać. Nie można wykluczyć (jeszcze tego nie udowodniono), że te maleńkie cząsteczki mogą trafiać do krwiobiegu ludzi i zwierząt
* obecnie testowane jest urządzenie”The Ocean Cleanup”, które ma za zadanie sprzątanie plastikowych śmieci z wód oceanów. Naukowcy sprawdzają, czy maszyna jest wstanie zebrać śmieci, oszczędzając mieszkańców mórz.

Telewizje co jakiś czas epatują zdjęciami wód pokrytych ludzkim plastikowym brudem. I tu wyjaśnienie – plama na Pacyfiku pokazywana w telewizjach nie jest faktycznym obrazem. Tak naprawdę w tym miejscu znajduje się plama stworzona przez mikrocząsteczki niewidoczne dla oka (o których wspominałam powyżej). Pokazywane obrazy mają nami wstrząsnąć, zrobić na każdym wrażenie – najczęściej są to ujścia rzek do morza, gdzie gromadzą się wszystkie śmieci. Niestety, szybko chyba o tym zapominamy, ponieważ sytuacja stale się pogarsza.

Zdradzę wam skąd przyszedł mi do głowy pomysł na ten wpis. Otóż byłam niedawno na urlopie nad morzem, w Łebie. Plaża tam jest chyba jedną z piękniejszych nad Bałtykiem, bardzo szeroka, piaseczek drobniutki i czysty. Tyle, że na nim co jakiś czas odczytywałam hasło „tu byłem” – butelki szklane, plastikowe pałętają się na plaży oraz w lesie prowadzącym nad morze. To bardzo smutny widok… Świadczy o tym, że wciąż jednak jesteśmy niedouczeni i po prostu żyjemy w brudzie. No bo skoro na plaży i w cudownym lesie zostają po nas góry śmieci, to o czym innym to świadczy? Najbardziej zbulwersowała mnie droga do latarni morskiej Stilo. Prowadzi przepięknym lasem, ok. kilometra dość stromo w górę. I właśnie w tym lesie, przy tej drodze co i rusz leżały butelki i inne śmieci. Mieli siłę wnosić na górę pełne butelki, ale puste okazywały się już zbyt ciężkie, by donieść je do kosza na górze? Razem z mężem zebraliśmy to, co było na naszej drodze. Może takich osób, jak my jest więcej. Tyle, że tych, którzy brudzą – jeszcze więcej.

PS. informacje na temat plastikowych śmieci znalazłam m.in. w artykułach: „Wyspa śmieci na Pacyfiku…” na turystyka.wp.pl oraz „Boyan ratuje świat…” na weekend.gazeta.pl

« »

Copyrights by Iwona Kmita. Theme by Piotr Kmita - UI/UX Designer Warszawa based on theme by Anders Norén