Tak Zbigniew Wodecki nazywał sam siebie. I każdy z tym określeniem na pewno się zgodzi. Odszedł kolejny artysta wielkiego formatu.
Pożegnałam Go już tydzień temu, gdy w czasie urlopu na chwilę weszłam do internetu i trafiłam na informację o śmierci artysty. Wtedy okazała się tzw. fejkiem. Odetchnęłam z ulgą, ale też wściekłam się, bo jak można tak bawić się czyimś życiem. Dziś niestety informacja została potwierdzona. Artysta najpierw przeszedł operację by-passów i gdy już się wydawało, że jest na dobrej drodze do zdrowia – doznał rozległego udaru, który zakończył się śmiercią.
Od dzieciństwa rozpoznawałam Zbigniewa Wodeckiego, jak pewnie wielu moich rówieśników. Do dziś potrafię zaśpiewać długie kawałki „Pszczółki Mai” i dzięki Panu Wodeckiemu pamiętam dobrze tę dobranockę. Pamiętam furorę, jaką zrobiły jego głośne „Chałupy welcome to”, uwielbiam „Zacznij od Bacha”, „Izoldę”, „Z tobą chcę oglądać świat” w duecie ze Zdzisławą Sośnicką. Mam w pamięci wiele innych, także estradowych i filmowych ról artysty (jurora w „Tańcu z gwiazdami”, gospodarza „Drogi do gwiazd”, epizodów w serialach „Klan”, „Miodowe lata”).
Smutno mi, bo lubiłam i ceniłam pana Wodeckiego. No i mam w pamięci ten zeszłotygodniowy fejk. Ciekawe, jak dziś czuje się jego autor.
Posłuchajcie mojej ulubionej piosenki Zacznij od Bacha
Gabrysia
22 maja 2017 — 17:36
Bardzo bardzo, bardzo smutna wiadomość. Przed chwilą słuchałam piosenki „Lubię wracać tam gdzie byłem już” i popłynęły mi łzy… Kończy się Iwonko wspaniała epoka – nasza epoka, coraz bardziej i wyraźniej to do mnie dociera 🙁 Takich Ludzi, już nigdy nie będzie…
Iwona Kmita
22 maja 2017 — 18:21
Myślę tak samo Gabrysiu, pan Wodecki, Wajda, Pyrkosz, Młynarski, Szaflarska… Tak, kończy się pewna era 🙁
jotka
22 maja 2017 — 18:12
O matko, ostatnio czytałam o wylewie, a tu wpadam do Ciebie i oczom nie wierzę, czytam na głos i mąż potwierdza….
Tak samo nagle odeszła Irena Jarocka, po prostu wierzyć się nie chce!
Iwona Kmita
22 maja 2017 — 18:17
Oj nie chce się 🙁 Ja to przeżywam już drugi raz przez tego fejkowca, na którego się natknęłam. Mógł nam jeszcze długo śpiewać…
L.B.
22 maja 2017 — 18:40
,,Zacznij od Bacha” jest bardzo sympatyczną piosenką, jak i wykonawca, pan Wodecki. Przykra wiadomość. Nie wiem, co sądzić o ludziach, którzy rozpuszczają plotki na temat czyjejś śmierci. Czuję się czymś takim bardzo zniesmaczona. Nie wolno tak robić. Bardzo smutna wiadomość, tym bardziej, że niedawno przecież pochowano Witolda Pyrkosza.
Iwona Kmita
22 maja 2017 — 18:43
Ciągle odchodzą znani i szanowani, niedawno też p. Wajda, Młynarski, pani Szaflarska…
Jola
22 maja 2017 — 19:50
Ojej, nie wiedziałam! Miałam kiedyś okazję poznać go osobiście… Był naprawdę uroczy. Taki ciepły, życzliwy, bezpośredni. Jaka szkoda… Dobrze chociaż, że te piosenki pozostaną…
Iwona Kmita
22 maja 2017 — 20:49
Też tak dziś pomyślałam.
ariadna
22 maja 2017 — 19:53
Bardzo go szkoda. Zbyt młodo, za szybko. Jak zwykle…
Jaga
22 maja 2017 — 20:45
Nie mogę w to uwierzyć – był taki pełen pomysłów i energii :(((
Bet
22 maja 2017 — 21:22
To kolejny Artysta, który nas opuścił. Leję łzy żalu.
Iwona Kmita
22 maja 2017 — 21:43
tak jak ja 🙁
maradag
22 maja 2017 — 21:34
Ja też w szoku… Jakiś czas temu „obraziłam się” na wiadomości, szczególnie z Polski. I dziś myslę sobie: a zobaczę co tam dzieje się w „szerokim” świecie… I dostałam obuchem w głowę. Odchodzą wspaniali ludzie, a następców nie widać…
Iwona Kmita
22 maja 2017 — 21:42
I to jest najgorsze… Chyba bym nie umiała wymienić piosenkarza młodego pokolenia. A nasi odchodzą
Andrzej Rawicz (Anzai)
22 maja 2017 — 21:52
To jeden z tych Wielkich. Na Jego wspomnienie w pamięci od razu uruchamiają się ścieżki do wszystkich jego utworów. A poza tym bardzo miły i sympatyczny Człowiek.
Iwona Kmita
22 maja 2017 — 22:14
No właśnie, chyba każdy potrafi bez zastanowienia wymienić kilka tytułów jego utworów. Już to jest niesamowite i godne podziwu. Szkoda artysty, szkoda Człowieka.
oto ja
22 maja 2017 — 21:55
Też przerobiłam tego głupiego newsa o śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Odetchnęłam wtedy z ulgą. Ba nawet wcześniej zastanawiałam się nad Jego jubileuszowym koncertem. No cóż, jak widać życie pisze inne scenariusze. Znów odszedł Wielki Artysta. Szkoda. Żal, wielki żal ……
Pozdrawiam 😉
Iwona Kmita
22 maja 2017 — 22:13
Widocznie jednak miał to pisane…
dopieszczamy.pl
22 maja 2017 — 23:29
Bardzo smutna wiadomość. Zbigniew Wodecki był wspaniałym muzykiem i chyba sympatycznym człowiekiem, trudno pisać takie słowa używając czasu przeszłego 🙁
Maria
23 maja 2017 — 00:06
Bardzo lubiłam Z. Wodeckiego, jego pięknie wykonywane piosenki…
Przykro, że odszedł, ale zostawił ślad po sobie… niezapomniany
Stokrotka
23 maja 2017 — 07:49
To okropnie smutna wiadomość.
alElla
23 maja 2017 — 08:12
Klik dobry:)
Żal, wielki żal, kiedy odchodzą Wielcy. Czy ktoś wypełni po nich lukę?
Pozdrawiam serdecznie.
anabell
23 maja 2017 — 08:56
Coś za dużo w tym roku tych smutnych wiadomości. Niestety zbyt mało wszyscy dbają o swe zdrowie, które naprawdę nie jest „nie do zdarcia”.
Zapominamy, że każda skomplikowana maszyna może ulec w każdej chwili awarii, jeśli o nią nie dbamy.
Wbrew temu co twierdzą kardiochirurdzy te operacje nie przywracają zdrowia a tylko nieco przedłużają życie.
Ze dwa lub trzy tygodnie wcześniej słuchałam długiego wywiadu właśnie z p. Wodeckim. Jak sam o sobie powiedział, kariera estradowa była jego przeznaczeniem, bo od najwcześniejszych lat był „hodowany” na artystę, który
musi stanąć przed publicznością i mimo szalonego stresu wykonać jak najlepiej
to czego się nauczył. Wspominał swe pierwsze popisy gdy był dzieckiem i jak
trudno dziecku występować „na koncercie”, nawet gdy widzami są tylko rodzice i
ich znajomi, a salą koncertową jest tylko aula szkoły.
Anna
23 maja 2017 — 10:51
Pan Wodecki pochodził ze stron całkiem mi bliskich, znam jego dalszą rodzinę… ogromny żal. Na każdego z nas przyjdzie pora, to nieuchronne. Szkoda, gdy zbyt prędko. Tylko kiedy nie jest „zbyt prędko”?
Iwona
25 maja 2017 — 11:55
Chyba po 100 latach – wtedy można powiedzieć, że człowiek sobie pożył…
Maja
23 maja 2017 — 11:08
dopiero co żegnaliśmy Wojciecha Młynarskiego teraz Zbigniew Wodecki … kawałek po kawałku ginie „nasz świat” . Odchodzą ludzie, z których twórczością pokonywaliśmy naszą młodość i wchodziliśmy w dojrzałe życie …robi się smutno.
Ludzie wielkiego talentu, charyzmatyczni mistrzowie w swoim fachu… niestety powoli odchodzą i pozostawiają ten świat w takim dziwnym stanie, w którym dominują artyści bez rzemiosła…
Iwona
25 maja 2017 — 11:58
W dodatku to artyści, którym wydaje się, że wszystko potrafią, a już zwłaszcza pisać teksty. Zauważyłam, że dziś niemal każdy nowy ‚artysta” pisze słowa do swoich piosenek. I kurczę, nie da się tego słuchać. Gdzie są prawdziwi tekściarze pokroju pana Cygana, pani Osieckiej, Czapińskiej?
kloszard
23 maja 2017 — 15:25
Ten tramwaj wcale nie pustoszeje bo w nim jest constans. Wsiadamy z przodu i powoli przesuwamy się do tyłu by w pewnym momencie wysiąść. Pozornie, bo widzimy, czujemy blisko,znajomych, kochanych gdy wysiadają robi się luźniej, pozornie bo z przodu tramwaju wsiadają wciąż nowi. Genialni, pracowici utalentowani. Wcale nie gorsi wcale nie mniej doskonali ale nam mniej znani bo na drugim końcu stoją. Żałoba w naszej kulturze, jaką znam, to coś osobistego ale są sytuacje gdy osobistą być przestaje . Rzeczywiście prawdziwie, uczciwie. Pięknie naturalnie. Nie dołączę do grona żałobników bo tego nie lubię. stanę z boku, z daleka i rozliczę się sama z moja pamięcią. Co włączę, czego posłucham , będzie tajemnicą i prywatnym pożegnaniem.
barbara
23 maja 2017 — 21:49
Szkoda wielka szkoda ?, że tak szybko odszedł nie tylko wspaniały muzyk ale też człowiek, bardzo lubiany i ceniony. Miałam nadzieję, że jednak uda się wygrać z chorobą, nie udało się ale pozostanie w mojej pamięci na zawsze…pozdrawiam serdecznie…?
Ultra
23 maja 2017 — 23:25
Odszedł Ten, który zaczął od Bacha. Dodawał z uśmiechem, że młodym życzy, by też wiązali się ze sławnym nazwiskiem. W końcu wróci do miasta, w którym zaczęła się Jego kariera w Piwnicy pod Baranami.
Serdeczności
A.
24 maja 2017 — 05:56
Kolejna smutna wiadomość…Niedawno zmarli Danuta Szaflarska, Wojciech Młynarski, Witold Pyrkosz, a tu kolejna wielka strata…Eh, życie…
Agnieszka
24 maja 2017 — 12:24
Bardzo podobała mi się ta jego ostatnia płyta z Mitch & Mitch – po prostu rewelacyjna, świetnie się jej słucha. I tyle zostało…muzyka…
To faktycznie koniec pewnej ery, pewnego czasu. Szkoda;/
pozdrawiam serdecznie!
Iwona
24 maja 2017 — 12:48
Tak, rzeczywiście była fajna. Jako muzyk potrafił się odnaleźć w każdej stylistyce. Pozdrawiam ciepło
parrafraza
25 maja 2017 — 01:31
Bardzo smutna wiadomość. Odszedł kolejny Wielki Artysta. Zdarzyło mi się go spotkać, gdy występował w koncercie charytatywnym na rzecz chorego kolegi mojej córki. Był ciepłym, sympatycznym człowiekiem… Żal wielki..
Iwona Zmyślona
25 maja 2017 — 15:17
Przy takich ludziach jak Wajda, Młynarski, Szaflarska, Pyrkosz i Wodecki, nie sprawdza się slogan „nie ma ludzi niezastąpionych”. Oni z pewnością będą mieli naśladowców, „następców” ale będą to tylko erzace. Pamięć o nich będzie w naszych sercach,a więc „non omnis moriar”!