Iwona Kmita

Matka, żona, redaktorka.

Morskie klejnoty

Jeśli nie domyślacie się o co chodzi, to wyjaśniam, że o bursztyn, tylko w niecodziennym wydaniu. Ten wpis to taka moja kartka-pamiątka z wrześniowego urlopu.

Podejrzewam, że nie wszyscy wiecie o Muzeum Bursztynu w Łebie. Przez całe wakacje działało do wieczora, natomiast po sezonie – krócej. Jeśli kogoś rzuci w tamte strony i zechce je odwiedzić, warto wcześniej sprawdzić godziny pracy.  Poniżej cytat z informacji organizatorów:

„Muzeum zostało otwarte w maju 2017 r. Znajduje się w przepięknej miejscowości położonej w otulinie Słowińskiego Parku Narodowego. Stworzone zostało po to, by przybliżyć ludziom wiedzę na temat bursztynu bałtyckiego. Sprawić, by ludzie nie znający dobrze bursztynu -zakochali się w nim, a ci już zakochani, by pokochali go jeszcze bardziej, dowiadując się o bursztynowych dziełach sztuki, lub poprzez obserwację ukrytych w nim fragmentów fauny sprzed 40 milionów lat. Bursztyn uczy historii, wprawia w zachwyt miłośników sztuki oraz intryguje naukowców. Nasze Muzeum to z pewnością zastrzyk wiedzy z różnych dziedzin nauki, dla wszystkich ciekawych świata.”

Na muzeum przeznaczono  4 sale o powierzchni 400 m kw. W pierwszej odtworzony został las bursztynowy sprzed 40 mln. lat, czyli ten w którym zaczął się proces powstawania bursztynu takiego, jaki dziś znamy. Można obejrzeć, jak wyglądał ówczesny las,  rośliny i drzewa, z których żywicy tworzyły się bryłki bursztynu znajdowane na plażach do dzisiaj. W drugiej sali wita nas chłód bo wkraczamy w epokę lodowcową. Tu wyeksponowano modele naturalnej wielkości zwierząt z tamtych czasów, np. tygrysa szablozębnego i mamuta. Myślę, że te „eksponaty” w dużej mierze powstały z myślą o dzieciach, zarówno las, jak i zwierzęta mnie nie zachwyciły i nie zatrzymały na dłużej – akurat na tyle, by przeczytać opisy. Natomiast kolejne dwie, największe sale kryły wspaniałe obiekty.

Sala 3. to tzw. sala inkluzji. Można tam oglądać mnóstwo eksponatów, czyli kawałków bursztynu z zatopionymi owadami. Organizator pomyślał o zwiedzających i przed każdym okazem zostało zamocowane szkło powiększające, dzięki któremu można dokładnie zobaczyć wszystkie uwiecznione w bursztynie „żyjątka”.

Najwięcej czasu spędziłam w ostatniej sali nazwanej dumnie bursztynową komnatą. Wyeksponowano w niej fantastyczne wyroby z bursztynu, bez przesady mówiąc – dzieła sztuki. Są bursztynowe obrazy, rzeźby, martwa natura. Naprawdę wspaniałe rzeczy. Trudno uwierzyć, że człowiek jest w stanie stworzyć coś tak pięknego z, czasem ogromnej ilości, maleńkich żółtych kamyczków. Sprawność, precyzja, piękno…

Poniżej widzicie zdjęcia jakie udało mi się zrobić w łebskim Muzeum Bursztynu

« »

Copyrights by Iwona Kmita. Theme by Piotr Kmita - UI/UX Designer Warszawa based on theme by Anders Norén