Podejrzewam, że w waszych domach, tak jak u mnie święta to jedna z tych okazji, gdy wyjmujemy z komody porcelanową zastawę i sztućce używane „od wielkich dzwonów”. Takie rzeczy z reguły trzeba odświeżyć. W niektórych rodzinach jest to taki przedświąteczny rytuał – raz w roku czyści się najlepsze naczynia i sztućce.
Dziś napiszę, jak to robić domowym sposobem.
Jak dbać o porcelanę
* Porcelanowe naczynia myjemy wodą z łagodnym detergentem, a najlepiej z mydłem. Do zlewu warto wstawić dużą miskę, nalać do niej wodę, rozpuścić mydło i po kolei myć miękką ściereczką lub gąbką talerz po talerzu, filiżankę po filiżance (bardzo delikatną, ręcznie malowaną porcelanę myje się roztworem wody z sokiem z cytryny). Jeśli na filiżance został ciemny osad po herbacie, przetrzyjmy ją ściereczką zwilżoną wodą z niewielką ilością sody.
* Jeśli na serwisie, którym wyjmiemy z czeluści szafki zauważymy przebarwienia, nie wpadajmy w panikę. Takie plamki ładnie wyczyszczą się za pomocą pasty zrobionej z ciepłej wody i sody kuchennej. Zmieszajmy składniki na papkę, pokryjmy nią zaplamione miejsca i odłóżmy na ok. 15 minut. Potem naczynie spłukujemy. Plama powinna zniknąć.
* Jeśli zaplamienie nie ustąpi można je potraktować tamponem z waty nasączonym roztworem wody z wybielaczem. Zostawiamy nawet na kilka godzin. Takie miejscowe zabrudzenie powinno zniknąć (tę metodę znam tylko teoretycznie).
* Naczynia płuczemy w czystej wodzie o tej samej temperaturze, w jakiej były myte. Porcelana w ogóle nie lubi gwałtownej zmiany temperatury. Nie wolno więc np. prosto z lodówki wkładać talerz do mikrofali.
* Zastawę najlepiej od razu po myciu wycierać miękką bawełnianą ściereczką. Nie korzystajmy z suszarki do naczyń, bo po spływającej wodzie zostaną nieładne zacieki.
* Obecnie porcelanowe naczynia robione są w taki sposób, że z reguły można je myć w zmywarce (malowane wzory pokrywane są szkliwem), jednak stosujmy do tego program do mycia delikatnych rzeczy i łagodne detergenty. Układajmy naczynia tak, by się ze sobą nie stykały, dzięki czemu nie podrapią się i nie poszczerbią. Jeśli zaś mamy serwis ręcznie malowany na szkliwie (czujemy wzory pod dotykiem) – zapomnijmy o zmywarce.
* A po świętach umyte i wysuszone naczynia chowamy, przekładając wcześniej każde papierowym ręcznikiem. Na pewno się wtedy nie porysują.
Czyścimy sztućce
W sprzedaży są specjalne urządzenia do czyszczenia srebra, jakieś płytki, pasty. Ja jednak staram się dbać o sztućce regularnie i wtedy od czasu do czasu robię im kąpiel w wodzie z solą kuchenną.
* Do sporej miski wlewamy wodę i wsypujemy do niej sól kuchenną (na litr wody ok 2-3 łyżeczek soli). Mieszamy, aż sól się rozpuści.
* Naczynie w środku wykładamy lekko pogniecioną folią aluminiową, zarówno dno, jak i boki (działa podobnie jak te czarodziejskie płytki).
* Wkładamy do środka sztućce, muszą być całkowicie przykryte roztworem. Zostawiamy do czasu, aż będą całkiem czyste, a folia pokryje się nalotem. Płuczemy i wycieramy do sucha miękką ściereczką.
* Można też doczyścić srebrne sztućce we wrzącym roztworze wody, octu i sody w proporcji 3 litry wody, 4 łyżki sody, 5 łyżek octu. Wkładamy sztućce i pozostawiamy je na minimum pół godziny. Po wyjęciu polerujemy je do sucha.
* Po wysuszeniu sztućce każdy element oddzielnie ściśle owijamy folią spożywczą, dbając by nie było szpar, przez które dostanie się powietrze (wtedy w tym miejscu sczernieją). Najlepiej układać zawiniętą folią łyżkę w łyżkę i tę parę jeszcze owinąć folią. Tak samo postępujemy z każdą kolejną dwójką. Dopiero tak przygotowane chowamy do pudełka.
Sztućce, które używam częściej przechowuję trochę inaczej: zawijam każdą sztukę w kawałek papierowego ręcznika i wszystkie szczelnie zawijam w folię spożywczą. Łatwiej i szybciej można je wtedy odpakować, gdy są potrzebne.
* Metoda na sztućce ze stali. Najlepiej je odświeżymy w wodzie z dodatkiem octu – na 1 litr wody potrzeba 1 łyżę octu. Trzymamy sztućce w tej kąpieli do czasu, aż zniknie z nich nalot. Słyszałam też, że można stalowe sztućce włożyć na ok. 20 minut do wody po gotowaniu ziemniaków w mundurkach, ale tego sama nie sprawdzałam.
Znaliście te metody? A może macie własne, skuteczniejsze?
L.B.
20 grudnia 2016 — 18:58
U mnie to się chyba po prostu myje się płynem do mycia naczyń sztućce, porcelany nie używamy. Nie lubię myć naczyń, więc ktoś inny się tym zajmuje. Ale przeczytałam kiedyś właśnie o sposobach z sodą i cytryną. Takie rzeczy służą wiele lat i kosztują sporo, więc warto spróbować wszystkiego, by je doczyścić.
Pozdrawiam. 😉
Iwona Kmita
20 grudnia 2016 — 19:16
Pewnie wiele osób używa tych lepszych kompletów tylko „z okazji”. I rzeczywiście lepiej nie ryzykować ze zmywarką i zwykłymi detergentami. Pozdrawiam przedświątecznie 🙂
jotka
20 grudnia 2016 — 21:26
Iwonko, dobrze że mi przypomniałaś, porcelany wprawdzie nie mam, ale dobre sztućce owszem i zawsze gdy przychodzą goście wpadam w panikę, bo znajduję jakieś plamy. Teraz będę przygotowana 🙂
Zacieki po herbacie można potraktować też zwilżoną solą i dobrze wypłukać.
Gdzieś wyczytałam też, że do wazonów z osadem dobrze wlać gorącego octu, a gdy wazon ma bardzo wąską szyjkę, wystarczy wsypać ryżu i dobrze potrząsać…
Pozdrawiam ciepło 🙂
Iwona Kmita
20 grudnia 2016 — 21:51
O, z tą solą to dobra informacja bo zawsze jest pod ręką. A z sodą u mnie różnie bywa. Również cię pozdrawiam 🙂
alElla
21 grudnia 2016 — 07:17
Klik dobry:)
A czy tę metodę /roztwór solny i folia aluminiowa/ można stosować także do czyszczenia srebra pomieszanego ze złotem?
Pozdrawiam serdecznie.
Iwona Kmita
21 grudnia 2016 — 10:32
Tak, można. Zwłaszcza czerwone zabrudzenia, tzw. złota rdza, ładnie ustępują po kąpieli w solance. Takie zielonkawe zabrudzenia wyczyści sok z cytryny. Gdy jest ich dużo można go wycisnąć z kilku cytryn i sztućce zanurzyć. Pozdrawiam ciepło
Ania
21 grudnia 2016 — 09:45
Przydatne rady. Na pewno skorzystam, bo w tym roku Wigilię organizujemy z Mężem u nas w domu. Więc porcelana i sztućce muszą błyszczeć 🙂
Iwona Kmita
21 grudnia 2016 — 10:25
Cieszę się, że skorzystasz, ja własnie dziś wyjmuję sztućce i porcelanę do przeglądu. Pozdrawiam przedświątecznie 🙂
maradag
21 grudnia 2016 — 11:27
O, jutro wezmę się za moje sztućce. Ostały się cudem po rozwodzie, chyba tylko dlatego, że mój ex uważał, że jak coś z Polski przyjechało, to „funta kłaków” nie jest wart….
dopieszczamy.pl
21 grudnia 2016 — 11:33
Doskonałe rady, nie o wszystkich sposobach odświeżenia zastawy wiedziałam. W moim rodzinnym domu święta zawsze były dobrą okazją do tego, aby z kredensu wyjąć najpiękniejszą zastawę i pięknie zdobione sztućce i cały czas kultywujemy tę tradycję 🙂
Andrzej Rawicz (Anzai)
21 grudnia 2016 — 13:32
Jeden z moich stryjów lubił eksperymentować z chemią. Na kilka dni przed Wigilią „przerabiał” srebrne sztućce na złote, po prostu nanosząc cienką warstwę złota. Jak to zrobić można zobaczyć np. na stronie:
http://jubiler.bblog.pl/wpis,jak;pokolorowac;srebrna;bizuterie,50132.html
Zamiast proponowanych chemikaliów można użyć roztworu kwasu siarkowego i akumulatora. Na jednym drucie od baterii /akumulatora wiesza się złotą obrączkę zanurzając ją w kwasie, to jest jedna elektroda, a drugim drutem dotyka sztućca zanurzonego w kwasie. Efekt jest fantastyczny.
Iwona
21 grudnia 2016 — 14:29
Efekt może i fantastyczny, ale jakoś mnie przeraża ta „współpraca” z akumulatorem i kwasem. Ale dziękuję za inspirację, może ktoś z Czytelników skorzysta 🙂
Anna
21 grudnia 2016 — 13:47
Ja lubię minimalistyczną białą zastawę bez wzorów, i proste sztućce, wszystko musi nadawać się do zmywarki, więc problemów z czyszczeniem szkła czy sztućców nie mam. Porcelana z wzorami czy z jakims złotym brzegiem to nie dla mnie… I jakoś zupełnie nie rozumiem dzielenia zastawy na tę lepszą i codzienną. Lubię zawsze jeść na czyms ładnym:)
Iwona
21 grudnia 2016 — 14:26
Ja też na co dzień używam ładnej zastawy, ale od święta mam taką specjalną, którą, jak to się kiedyś mawiało, dostałam w wianie. 🙂
anabell
21 grudnia 2016 — 15:13
Mam specjalne ściereczki do czyszczenia srebra i tylko nimi traktuję tę „lepszą” zastawę.Soda czyszczona ma wiele zastosowań w domu, zwykłe kubki też dobrze jest nią traktować, gdy zostaje na ściankach osad po herbacie. A jeśli trafi się wyjątkowo mocno „zarośnięty” kubek, lub przypalony garnek to najlepiej poświecić kilkanaście złotych i zaopatrzyć się w aptece w proszek lub tabletki do czyszczenia…protez zębowych.\
W tym roku mam pełen luz -jedynym świątecznym akcentem będą wypieki – makowiec bez ciasta i sernik wiedeński, a więc też bez ciasta.
Miłych przygotowań;)
Iwona Kmita
21 grudnia 2016 — 22:56
Hm, tabletki do protez. Wielofunkcyjne, jak widać. Może i biżuterię srebrną wyczyszczą… :)Pozdrawiam cię
Maria
21 grudnia 2016 — 22:04
Dobre, domowe porady zawsze się przydadzą, dla mnie te do sztućców, bo porcelany nie posiadam. Pozdrawiam przedświątecznie;)
Iwona Kmita
21 grudnia 2016 — 22:59
Kto wie, możesz Mikołaj ci przyniesie jakąś fantastyczną porcelanową filiżankę to i rady wykorzystasz 🙂 Albo komuś przekażesz, pozdrawiam ciepło
Bet
21 grudnia 2016 — 22:10
Melduję, że porcelanę wymyłam, Ludwikiem. A srebra niech poczekają na swój czas:)) Już mi się nie chce ich wyczyścić.
Iwona Kmita
21 grudnia 2016 — 23:01
A już przez moment, gdy przeczytałam pierwsze wyrazy, pomyślałam, że skorzystałaś z którejś z rad. Ale właściwie to skorzystałaś, bo delikatny detergent tam też był polecany. Miłych przygotowań, pozdrawiam 🙂
Gaja
21 grudnia 2016 — 22:11
Dobrych rad nigdy za wiele – ja wręcz je kolekcjonuję. Chociaż w domu nie mam kompletów pochowanych na specjalną okazję, jakoś tak się przyjęło, że szkoda chować ładne rzeczy…
Iwona Kmita
21 grudnia 2016 — 23:06
To prawda, kiedyś nawet o tym pisałam (http://iwonakmita.pl/luksus-moj-codzienny/), że trzeba korzystać z każdej chwili, żyć pięknie, otaczać się pięknymi rzeczami. Czas zbyt szybko ucieka…
Małgosia
21 grudnia 2016 — 22:33
Przydatne porady i przyznam się, że połowy z nich nie znałam… A przydadzą mi się do moich zdjęć kulinarnych. 🙂 Dziękuję. 🙂
Iwona Kmita
21 grudnia 2016 — 23:07
Cieszę się, zwłaszcza, że na ogół to ja nie znam rzeczy, o których ty piszesz 🙂 Uściski
Anna
22 grudnia 2016 — 17:31
Jakoś nie mam problemów utrzymywaniem w czystości rodowej porcelany, a trochę jej mam.
Mam komplet srebrnych sztućców, ale ich nie używam, bo nie lubię jeść takimi ciężkimi sztućcami. Leżą sobie w pudełku i czernieją. Za to zależy mi na odczyszczeniu jednej prześlicznej srebrnej łyżeczki, jest to wyjątkowa staroć. Kiedyś chyba służyła komuś jako łyżeczka do cukru, choć jest dziurkowana. Jednak cukier przez nią nie przelatuje, poza tym w domu nie używamy cukru do słodzenia napojów. Jest niesamowicie czarna i nawet niedawno zastanawiałam się, jak ją doczyścić.
Kocham porcelanę i na każdym jarmarku staroci szukam pięknych filiżanek i niewielkich talerzyków. Poza tym kolekcjonowałam figurki porcelanowe, ale już nie mam ich gdzie trzymać, więc przystopowałam.
Dzięki tobie nareszcie wyczyszczę moją przecudnej urody łyżeczkę.
Życzę pogodnych świąt.
Iwona Kmita
22 grudnia 2016 — 19:53
Cieszę się, na pewno się wyczyści. Tobie także życzę pięknych świąt, pozdrawiam 🙂
Kobieta po 30
28 grudnia 2016 — 14:32
co tu się dziwić, że raz do roku, czy maksymalnie dwa…skoro te rzeczy wymagają takiego specjalnego traktowania 🙂 ja się nie dziwię 😉