Autorem tych słów jest Georg Bernard Show. A przytaczam je po tym, jak zobaczyłam w internecie straszny film: młodziutka dziewczyna w gumowych rękawiczkach z satysfakcją sięga do wiaderka, wyciąga po kolei bezbronne szczeniaczki i z rozmachem wrzuca je do wartkiej rzeki.
Nie mogę o tym zapomnieć. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby zrobić coś takiego, słyszeć pisk maluchów i bez żadnych hamulców je wyrzucać. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby się wtedy uśmiechać
i pozwolić się nagrywać podczas tego okrucieństwa? Jakim wreszcie trzeba być człowiekiem, żeby to filmować. Przecież miała wspólnika tego morderstwa. Bo że to było morderstwo nie mam wątpliwości.
A może źle stawiam pytania. Może raczej powinnam zapytać kim (czym) trzeba być, żeby się na coś takiego poważyć. Co się takiego stało, że dziecko dokonuje takiego czynu, na który ja dorosła kobieta nie mogę patrzeć. Z jakiego pochodzi domu, co je w życiu spotkało, że nie ma
w sobie za grosz człowieczeństwa, miłości, empatii? Czy ktoś tę dziewczynę skrzywdził i dlatego jest okrutna i głupia. Bo na krzywdę reaguje złem? Czy ktoś ją źle traktuje i w ten sposób ona mści się na słabszych stworzeniach? Czy na co dzień styka się z samym złem?
To zdarzenie było wyjątkowo okrutne
Ale czy mniej okrutni są ludzie, którzy wyrzucają z domu i przeganiają sukę spodziewającą się szczeniaków? Nie zabijają, „tylko” przepędzają. Ta biedna istota rodzi swoje dzieci w lisiej norze. Czy mniej okrutni są ludzie, którzy wyrzucają ślepe jeszcze szczeniaczki do kontenera na śmieci? A ci, którzy „zostawiają” swoje zwierzęta po drodze na wakacje, czasem przywiązane do drzewa. Nie umiem sobie odpowiedzieć również i na te wszystkie pytania… Prawdopodobnie nie ma odpowiedzi. Albo jest tylko jedna: to są źli ludzie. A najgorsze, że są w naszym otoczeniu. I prawdopodobnie czasem nawet nie wiemy, że ich znamy.
Ale są też dobrzy
Niektóre z tych historii znalazły pozytywne zakończenie. Całe szczęście, że ktoś usłyszał piski prawie spod ziemi i szczeniaczki z lisiej jamy zostały uratowane, trafiły do domów tymczasowych. Jeden z nich, przesłodka Tekila, został adoptowany przez mojego syna i jego dziewczynę. Przeżyły też szczeniaki z kontenera, bo znalazł je kierowca tira i przez całą długą trasę wiózł ze sobą, opiekował się nimi, karmił je. Cały czas w kabinie swojego samochodu. Jeden z nich, radosna Adria, mieszka teraz w domu mojej przyjaciółki.

Tekila – szczeniak znaleziony w lisiej norze, adoptowany przez mojego syna
Po co to wszystko piszę?
Bo nie umiem sobie poradzić z wyjaśnieniem tych i podobnych sytuacji. Wciąż się zdarzają, mimo że tyle się mówi o szacunku dla zwierząt, o ich uczuciach, oddaniu człowiekowi. Trudno zliczyć liczbę postów udostępnianych na FB – ludzie wspomagają schroniska finansowo i różnymi darami. Tworzą domy tymczasowe dla psów, kotów, szukają im opiekunów, adoptują zwierzęta ze schronisk. Czasem nawet duża liczba takich codziennych wpisów na mojej stronie mnie irytuje. I potem zdarza się coś takiego, jak opisałam wyżej. I w tym kontekście myślę: jak dobrze, że tych, którzy kochają Braci Mniejszych jest coraz więcej i więcej. Dziękuje Wam.
Co możemy zrobić?
Bardzo dużo. Przede wszystkim piętnować takie sytuacje, takich ludzi. pokazywać ich, zgłaszać wszystkie przypadki okrucieństwa do właściwych służb. No i wspomagajmy osoby i instytucje, które pomagają bezdomnym zwierzakom. Czasem przecież z różnych względów sami nie możemy przyjąć czworonoga pod swój dach. Ale możemy przekazać schroniskom rzeczy, których potrzebują, możemy zasilać je finansowo. Wiele z nich znamy choćby z wpisów na FB.
Nie mam oporów przed podaniem ich nazw, bo uważam, że to dobra robota, was też do tego zachęcam. Im więcej osób pozna takie miejsca, tym lepiej. Tekila moich dzieci trafiła do nich z podwarszawskiego Józefowa, moje koleżanki mają dobre doświadczenia ze schroniskiem w Korabiewicach, w Tomaszowie Mazowieckim. Jeśli znacie takie miejsca, śmiało o nich piszcie.
Na koniec, żeby jednak skończyć pozytywnie, link do historii, która jest przeciwwagą tej z początku tekstu:
12-latka z Częstochowy chce wyprowadzać psy za pieniądze i oddać je na schronisko
Ania W
31 sierpnia 2016 — 07:52
Nie mogę sobie wyobrazić jakim trzeba być potworem, żeby w taki sposób traktować zwierzęta. Wyrzucać je albo znęcać się nad nimi. Jak słyszę o czymś takim to aż krew mnie zalewa.
Iwona Kmita
31 sierpnia 2016 — 09:40
Witaj w klubie, jest nas dużo.
Monika
31 sierpnia 2016 — 07:54
Zdecydowanie wolę koncentrować się na pozytywnych kontaktach ze zwierzętami. Skąd się biorą złe zachowania nie wiem. Może z wychowania, może z zaburzeń- też nie jest to dla mnie normalne.
Jeśli chodzi o pomoc typ zazwyczaj wspieram organizację niosące pomoc ludziom – uważam, że każdy musi znaleźć Sobie to co go najbardziej porusza i interesuje. Ale pomoc jest ważna i warto pomagać.
Iwona Kmita
31 sierpnia 2016 — 09:39
Rozumiem i się zgadzam. Ważne żeby być człowiekiem, a to m.in. znaczy pomagać i kochać.
Weronika
31 sierpnia 2016 — 08:05
Przybijam piątkę wszystkim, którzy wspierają różne Schroniska i Fundacje zajmujące się bezdomnymi zwierzętami. Myślę, że warto też propagować adopcję zwierzaków ze schroniska, w zamian za kupowanie ich z hodowli.
Iwona Kmita
31 sierpnia 2016 — 09:38
O to, to. Jeśli bardzo chcemy zwierzaka to uszczęśliwmy jakiegoś biedaka ze schtoniska. Miłość i wdzięczność gwarantowane
www.kasiaekiert.pl
31 sierpnia 2016 — 08:12
prawdziwe..
Iwona Kmita
31 sierpnia 2016 — 09:37
dlatego tym bardziej smutne 🙁
Magda
1 września 2016 — 18:35
Witaj w klubie! Sama u siebie na blogu piszę o zwierzętach, więc Twój post jest mi bardzo bliski. Nie widziałam tego nagrania, gdzie dziecko topi szczeniaki, ale codziennie na facebooku widzę mega dużo filmików o tym jak ludzie znęcają się nad zwierzętami rzeźnymi. Nie mam pojęcia, co kierowało tą dziewczynką, ale w przypadkach takiego okrucieństwa liczy się dla mnie tylko to, że zabiła, bo moim zdaniem absolutnie nic nie usprawiedliwia mordowania słabszych istot. Ludzie to niestety najpodlejszy i najbardziej okrutny gatunek. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się w Chinach (jedzenie psów itd.)….
Pozdrawiam serdecznie
Iwona Kmita
1 września 2016 — 19:13
I dobrze, że nie widziałaś, naprawdę to było okrutne. Tak jak pisałam, okropny widok ze względu na pieski i okropny, że dziecko jest tak zepsute i bezduszne.
ACupOfCoffeeSolvesEverything
2 września 2016 — 18:50
Nie bez powodu mówi się, ze jesteśmy najpodlejszym gatunkiem ssaków na ziemi- zazdrościmy, mścimy się i jesteśmy okrutni bez powodu.
Ewa Wlaźlik
4 września 2016 — 10:33
Też bardzo kocham zwierzęta, a one odwzajemniają naszą dobroć czasem dużo mocniej niż ludzie właśnie …
callay
4 września 2016 — 10:53
Myślę, że dzieci, które robią takie rzeczy, mają po prostu zły wzór w domu. Jeśli jest to dom, gdzie nie szanuje się i nie kocha zwierząt, to przyzwolenie na takie rzeczy się znajdzie. Ja osobiście nawet nie mogę słuchać o takich sprawach, bo aż serce się łamie.
Iwona Kmita
4 września 2016 — 10:57
Ja wręcz myślę, że w takich domach dochodzi do przemocy. Zło rodzi zło i stąd potem wyżywanie się na słabszych istotach
Adzik tworzy
4 września 2016 — 11:13
Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak podłym gatunkiem jesteśmy… I nieważne czy ktoś znęca się nad psem, kotem, strzela z wiatrówki do jaskółek czy wróbli, zakłada w lesie wnyki na dzikie zwierzęta – trzeba być naprawdę nieźle „przestawionym”, żeby robić takie rzeczy.
Ostatnio więcej mówi się o takich sprawach – jakiś czas temu głośno było o Baloo – niedźwiedziu, który został uratowany z cyrku. Miał powyrywane pazury (!), mnóstwo problemów zdrowotnych, stereotypie. Teraz wraca do formy w poznańskim Nowym Zoo. I nieważne jak wysoką karę dostaną ex-właściciele zwierzęcia – to niedźwiedziowi nie przywróci ani zdrowia, ani powyrywanych pazurów, ani wielu lat spędzonych w klatce.
I szczerze? Nie lubię ludzi, właśnie z powodu tego wielu z nas traktuje zwierzęta.
Iwona Kmita
4 września 2016 — 12:07
Masz rację, zachowujemy się (albo raczej zachowywaliśmy, bo jednak powoli ale świadomość, że zwierzęta to przyjaciele, że czują i cierpią, się poprawia) jakbyśmy byli panami świata. Nie jesteśmy, jesteśmy jednym z gatunków a rozum mamy po to m.in. , żeby mieć szacunek dla innych istnień.
Jola
6 września 2016 — 09:31
Filmik jest przerażający, tym bardziej że oprawcą tych szczeniąt jest młoda dziewczyna. Jak ona była wychowywana, że jest zdolna do takiego okrucieństwa…? Strach pomyśleć, jak ona wychowa swoje dzieci…
Iwona Kmita
11 września 2016 — 09:22
W gruncie rzeczy biedne, nieszczęśliwe dziecko, które nawet nie wie, do jakiej podłości się dopuściło. Może jeszcze życie zdąży ją wyprostować…
Edyta Mój kawałek podłogi
13 września 2016 — 18:41
Mnie to przeraża i nie rozumiem jak można tak znęcać się nad jakimikolwiek istotami żywymi! Na całe szczęście nigdy nie byłam świadkiem takiego czegoś na żywo, ale też uważam, że powinno się to zgłaszać na bieżąco.
oto ja
3 października 2016 — 02:33
Już dawno zostało powiedziane że człowieka poznajemy po jego stosunku do zwierząt. A kto nie potrafi się zachować wg przyjętych norm nie zasługuje na miano człowieka.
Pozdrawiam ?
Radosna Chata
6 października 2016 — 21:51
Ja od dość dawna powtarzam, że najbardziej w naszym świecie kocham dzieci i psy. Zarówno dziecko, jak i pies, oddają to, co sami dostają i to ze zwiększoną siłą. Nie oszukają nas, nie zdradzą, nie skrzywdzą. Jeśli dostaną miłość, dadzą nam miłość i żadnych podtekstów.
Iwona Kmita
6 października 2016 — 21:58
Trudno się nie zgodzić – dzieci kochają bezwarunkowo, psy także. Kochają, gdy są kochane, ale także wtedy, gdy… nie są. To najlepiej o nich świadczy.
Krzysztof Stańczuk
23 marca 2019 — 16:28
Też kocham dzieci i zwierzęta, tylko nie rozumiem dlaczego niektóre dzieci w końcu wyrastają na złych ludzi. Pewnie dlatego że dzieci są niestety małymi ludźmi. Już mają w geny wpisaną podłosci, która tylko czeka by wraz z ich dorastaniem dojść do głosu.
Iwona Kmita
23 marca 2019 — 21:00
Na szczęście nie wszystkie dzieci.
ariadna
17 października 2016 — 18:51
Nasz pies pochodzi ze schroniska w Radomiu. Trzeba było bardzo dużo czasu, żeby pies zapomniał o tym, że ludzie są źli (był bity przez właściciela i zgłoszono ten fakt do schroniska). Do dziś, gdy przyjdą do domu obcy, pies musi mieć założony kaganiec i być na smyczy.
Tak naprawdę to na nas wciąż się odciskają jego traumy i trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia, żeby zaakceptować ten fakt. Ktoś inny zapewne oddałby go z powrotem do schroniska, bo choć kocha nas, nie potrafi polubić innych ludzi. To problem – nie da się przyjmować w mieszkaniu gości.
A wszystko przez jakiegoś durnia, u którego pechowo nasz pies się znalazł…
Nie potrafię oglądać filmików o podobnej tematyce. Nie potrafię, bo bardzo potem przeżywam z powodu okrucieństwa ludzi. Rozumni, a nie potrafią pojąć, że żywe stworzenia też ma uczucia….
iwona
17 października 2016 — 19:01
Wiesz, jak zaczęłam to oglądać – zesztywniałam i nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Podziwiam Twoją miłość do pieska – prawdziwe uczucie, które nie zwraca uwagi na trudności 🙂 Mój syn niedawno adoptował szczeniaka, którego mama w ciąży została wygnana i urodziła 11 maluszków w lisiej norze. Wszystkie znalazły dom. I to jest bardzo pokrzepiające.
Iwona Zmyślona
22 października 2016 — 19:48
Ten kto znęca się nad zwierzęciem(psem, kotem lub innym), z równą łatwością może to zrobić wobec człowieka, pod warunkiem, że natrafi na słabszego od siebie. Osoby znęcające się nad istotami żywymi(czy to zwierzę, czy człowiek), nie powinny być nazywane ludźmi, tylko bezmózgowcami.
Marta
30 grudnia 2016 — 11:32
W dużej części bezduszne traktowanie zwierząt wynika – ( zwłaszcza obserwuję to na wsi) z tzw. ” nie wtrącam się w nieswoje”. Widzą, że zwierze stoi dzień i noc uwiązane na pół metrowym łańcuchu, albo uwięzione w tzw. kojcu z którego nigdy nie wychodzi, wiedzą kto nowo narodzone kocięta wyniósł w pudełku do lasu, ale cicho sza! Po co się wtrącać, zaraz ogłoszą, że to donos. Ważniejszy jest własny „komfort”, niż żywa cierpiąca istota. Władza terenowa, jak nie musi to też się nie wtrąca, a po co narażać stołek swego władztwa… Dużo by jeszcze, o poziomie naszego ludu na wsi, ale trzeba robić swoje; nie bać się reagować, zmiana choć nie widoczna następuje.
Iwona Kmita
30 grudnia 2016 — 12:30
To prawda, jesteśmy coraz bardziej uwrażliwieni na los zwierząt i tak, jak mówisz trzeba o tym mówić i robić swoje. Z drugiej strony – w święta umarła sunia mojej przyjaciółki, została otruta 🙁 trudno stwierdzić, czy specjalnie, czy też ktoś bezmyślnie pozbył się jakiejś trucizny. W pierwszym przypadku to okrucieństwo, w drugim – zabójcza bezmyślność.
Sybilla
15 czerwca 2021 — 23:47
Wszystkie osoby, ktore znecaja sie nad zwierzetami lub je zabijaja jak ta dziewczyna powinni byc bardzo surowo ukarani wiezieniem i skazani na conajmniej 200 tysiecy zlotych kary oraz bezwzgledny zakaz posiadania wszelkich zwierzat i to do koncaaa zycia. Powinien byc ogolnopolski rejestr takich kryminalistow. Nie jem miesa. Mam uraz z dziecinstwa gdy zwierzaki z gospodarstwa byly zabijane a ja musialam je jesc. W raju Adam i Ewa nie jedli miesa, zyli w symbiozie ze zwierzetami.S
Epitafium na śmierć honoru
15 czerwca 2021 — 23:55
Wszystkie osoby, ktore znecaja sie nad zwierzetami lub je zabijaja jak ta dziewczyna powinni byc bardzo surowo ukarani wiezieniem i skazani na conajmniej 200 tysiecy zlotych kary oraz bezwzgledny zakaz posiadania wszelkich zwierzat i to do koncaaa zycia. Powinien byc ogolnopolski rejestr takich kryminalistow. Nie jem miesa. Mam uraz z dziecinstwa gdy zwierzaki z gospodarstwa byly zabijane a ja musialam je jesc. W raju Adam i Ewa nie jedli miesa, zyli w symbiozie ze zwierzetami.S