Iwona Kmita

Matka, żona, redaktorka.

5 rad, dla piszących za pieniądze (#3)

Tekst na zlecenie nazywany jest potocznie artykułem sponsorowanym, promocyjnym, reklamowym, a także advertorialem.

Takie artykuły pojawiają się wszędzie: w prasie codziennej, czasopismach, portalach internetowych i na blogach. Skoro materiał jest zlecony i mamy go napisać za pieniądze to czym właściwie różni się od reklamy? Otóż to my piszemy tekst – w przypadku reklamy dostajemy gotowy do opublikowania odpowiednio oznaczony materiał (przynajmniej teoretycznie).

To nie takie proste

Klienci są  bardzo wymagający i zwykle nie zadowalają się tym, co napiszemy, choć byśmy nie wiem jak przekonywali, że tekst jest świetny. Z własnego doświadczenia redaktorki z długim stażem, podpowiem wam jak się przygotować, by uniknąć nieporozumień.

1. Na samym początku ustal, czego zleceniodawca oczekuje, czyli: po co ma powstać artykuł, np. czy chodzi o to, by zwiększyć sprzedaż jakiegoś produktu, poprawić wizerunek firmy, poinformować, że firma się pojawiła na rynku, przedstawić jej najnowszą ofertę itp.

2. Znając oczekiwania, wybierz formę tekstu i przedstaw do akceptacji zamawiającemu. Artykuł sponsorowany może być klasyczną informacją (np. o nowym produkcie), wywiadem, np. z szefem firmy (pomoże poprawić jej wizerunek, przedstawić ofertę, plany rozwojowe, pozycję na rynku itp) albo wskazaną przez niego osobą, artykułem publicystycznym, komentarzem, felietonem, wpisem na blogu (w takich przypadkach możemy pokusić się o własną ocenę, zebrać opinie innych osób – zwykle teksty w takiej formie mają z założenia sprawiać wrażenie, że powstały z inicjatywy piszącego).
Im ciekawszą formę wybierzesz, tym większą liczbę czytających może przyciągnąć artykuł i… tym mniej będzie przypominał klasyczną reklamę. A o to właśnie chodzi zamawiającemu – chce zwrócić uwagę czytelnika, przekonać go do siebie, do swojej oferty, produktu, by go dobrze sprzedać.
Zwracaj uwagę na budowę tekstu (zachęcający tytuł, oryginalny lead, czyli wstęp, swobodny i poprawny język (czytaj #1). Dobrze jest wzmocnić przekaz danymi statystycznymi, wynikami badań, wykresami i zdjęciami, wypowiedziami autorytetów w konkretnej dziedzinie.

3. Dowiedz się, czy masz zebrać samodzielnie niezbędne informacje, zrobić zdjęcia, wykresy, czy też otrzymasz materiały od klienta. W zależności od tego negocjuj cenę – własny „wkład” – poza pisaniem – upoważnia do podwyższenia swojej stawki.

4. Ustal kwotę honorarium oraz kiedy je otrzymasz.

5. Dogadaj się, w jaki sposób artykuł będzie oznaczony. Zasady etyki i prawo prasowe wymagają, by advertorial był opisany np. jako promocja, artykuł promocyjny, tekst na zlecenie…, itp. Możemy wybrać choćby najmniejszą czcionkę, ale oznaczenie powinno być zamieszczone, mimo że klienci na ogół naciskają, by tego nie robić. Moim zdaniem, jeśli artykuł jest dobrze napisany, wiarygodny, przytacza ciekawe dane poparte liczbami, fajnie się go czyta, to czytający może nawet się nie zorientować, że ma do czynienia z promocją.
Oznaczenie advertorialu jest też ostatecznie korzystne dla autora  – czytający najprawdopodobniej wróci na nasz blog, stronę, portal, ponownie kupi czasopismo itp. bo doceni, że nie jest oszukiwany.

Jak jest naprawdę?

Wystarczy poszperać w prasie, internecie i na blogach. Bardzo często nie mam pojęcia, czy artykuł, który czytam jest pisany na zlecenie czy nie, chociaż wygląda na reklamowy. Artykuł  przedstawiający np. nowy suplement diety albo kosmetyk jest żywcem przepisaną informacją z ulotki (mam więc prawo podejrzewać, że jest sponsorowany!!!).
Taki tekst jest nudną wyliczanką składników preparatu i ich właściwości i moim zdaniem bardziej zniechęca do produktu niż do niego zachęca. Świadczą o tym nawet komentarze pod takim wpisem, typu: „ciekawe”, „nie wiedziałam”, „chyba wypróbuję” – ewidentnie pozbawione emocji i zainteresowania, wpisywane grzecznościowo.
Jeśli jest to materiał płatny to dziwi mnie, że ktoś za niego zapłacił. Jeśli nie jest – to dziwi mnie, że autor tak mało dba o swoją opinię osoby piszącej.

 

« »

Copyrights by Iwona Kmita. Theme by Piotr Kmita - UI/UX Designer Warszawa based on theme by Anders Norén